MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plug&Play zagra w Opium. Jak Feniks z popiołów (WIDEO)

asdf
Plug&Play
Plug&Play Materiały zespołu/Ewelina Kruszewska
Jest tylko jedno motto, które lubelski zespół Plug&Play (zagra jutro w klubie Opium) powinien obrać. To cytat z filozofa Friedricha Nietzschego: "Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni".

Plug&Play są już lubelskimi weteranami sceny indierockowej, bo zespół powstał w 2005 roku. I, jak wszyscy weterani, dostali solidną szkołę życia. Sami, nie bez dumy, to przyznają, choć w słowach tak żołnierskich, że nie sposób wypowiedzi tu przytoczyć. Dość rzec, że zaczynali jako trio, potem byli kwartetem, w pewnym momencie grali w szóstkę, a obecnie skład tworzy pięcioro muzyków.

A przynajmniej takie są ostatnie dane, bo za wszelkimi zmianami w zespole ciężko nadążyć. Można powiedzieć, przetasowania w składzie - rzecz normalna, nawet tak częste. Ale P&P mieli pod górkę z innych powodów. Grali zawsze muzykę w Lublinie niepopularną. W mieście o metalowo-punkowych korzeniach stylistyka indie (nie tylko w sensie muzycznym) nie była specjalnie lubiana, by rzec delikatnie. Drugą sprawą był brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony innych indie-zespołów. Tych po prostu nie było.

- Jest mnóstwo różnych teorii, dlaczego w Lublinie ludzie nie chcą słuchać indie-rocka. Na przykład teoria starszego brata, który narzuca swój gust muzyczny młodszemu rodzeństwu. A starsi bracia z reguły słuchają Iron Maiden itd. Powodów może być wiele - może chodzi o strach przed nowościami? - zastanawiał się w wywiadzie dla Kuriera Lubelskiego lider grupy Kuba Majsiej.

Był wtedy 2009 rok i wydawało się, że po koncertach na Open’erze, rosnącej liczbie prasowych doniesień i wydanych trzech EP-kach będzie w końcu z górki. Nic z tego. Zespół z niewiadomych powodów utknął na etapie przygotowań do wydania debiutu. A potem znów przyszła pora na zmiany personalne. W końcu, po perypetiach, w 2012 roku wydali dobrze przyjętą płytę "Why So Close?". Wyszli na prostą? A skądże. Rok 2013 przyniósł kolejne zawirowania (czyli zmiany w składzie). Żeby jednak nie tworzyć tu zbędnej martyrologii: sami muzycy podchodzą do swojej kariery z przymrużeniem oka.

Jak inaczej wytłumaczyć taki przedkoncertowy opis: "Częste zmiany składu spowodowane są morderczą dyscypliną i wyszukanymi praktykami seksualnymi, które w ciągu 30 lat funkcjonowania kapeli osiągnęły formę dziwnych rytuałów, o których byli członkowie wyrażają się niejasno, półsłówkami, jęcząc."?

No i poniekąd przychylają się do Nietzscheańskiego cytatu, pisząc:"(Plug&Play) odradza się jak Feniks z popiołów".

Sobota, Plug&Play, Opium, ul. Langiewicza 10, godz. 21.00, bilety 10 zł

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski