Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Port Lotniczy Lublin: Pasażerowie z Ukrainy lubią latać z naszego lotniska

Sławomir Skomra
Port Lotniczy Lublin
Port Lotniczy Lublin Tomek Koryszko/Archiwum
Ukraińcy to stali klienci naszego lotniska. Szybciej i taniej jest przyjechać ze Lwowa do Lublina i stąd odlecieć do Londynu niż startować z Kijowa

Analitycy z PwC, międzynarodowej firmy analityczno-doradczej, rozpływają się nad Portem Lotniczym Lublin. Prezentując prognozy dla rynku lotniczego na ten rok, Michał Szyk z polskiego oddziału PwC mówił: - Wśród nowych portów, które mają szansę na rozwój, jest Lublin. Na jego duży sukces miała wpływ obecność ukraińskich pasażerów, m.in. ze Lwowa.

Samo lotnisko o swoich ukraińskich pasażerach mówi niechętnie, bo nie chce zdradzać tajemnic biznesowych. Przyznaje jedynie, że port przyciąga nie tylko polskich pasażerów, ale też Białorusinów i Ukraińców. - Ilość pasażerów zza wschodniej granicy na pokładzie samolotu startującego z naszego lotniska waha się - w zależności od kierunku - od kilku do kilkudziesięciu procent - przyznaje Piotr Jankowski, rzecznik prasowy PLL.

Jedyne dane dotyczące Ukraińców na naszym lotnisku przedstawia Straż Graniczna. - W 2015 roku było ich w sumie 890. Znikoma ilość - mówi ppor. Dariusz Sienicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, ale zastrzega: - Rejestrujemy wyłącznie pasażerów odlatujących i przylatujących z krajów non - Schengen, czyli np. z Wielkiej Brytanii i Irlandii.

A lotnisko oferuje też połączenia z Niemcami, Norwegią i Szwecją.

To właśnie Sztokholm ma być jednym z kierunków, które upodobali sobie Ukraińcy. Pan Paweł, mieszkaniec Świdnika, mówi wprost: - Bardzo często na ulicach można spotkać Ukraińców z bagażami. Pytają o drogę na lotnisko albo o postój taksówek. Za każdym razem, jak z nimi rozmawiam, przyznają, że lecą do Szwecji.

Skąd to powodzenie lubelskiego portu wśród Ukraińców? Sprawdziliśmy.

Po pierwsze, z lotniska we Lwowie nie lata ani Wizz Air, ani Ryanair - największe niskokosztowe linie w Europie.

Po drugie, Lwów nie ma bezpośredniego połączenia z Londynem, Oslo czy Sztokholmem, a można tam dolecieć z Lublina.

Po trzecie, jeśli mieszkaniec Lwowa chce jednak wylecieć za granicę z Kijowa, to musi na to lotnisko dolecieć samolotem albo jechać blisko 6 godzin samochodem. Ze Lwowa do Lublina jedzie się 3,5 godziny. Trzeba jeszcze przekroczyć granicę w Hrebennem, ale to nie problem, bo np. wczoraj samochód osobowy na wjazd do Polski czekał tylko pół godziny.

Po czwarte, lot z Lublina do Londynu (start za tydzień) to koszt ok. 360 zł, a z Kijowa prawie 580 zł.

Już kilka lat temu lotnisko zaczęło współpracować z ukraińskimi biurami podróży. Teraz zbiera żniwo: do samolotów wsiadają Ukraińcy.

W ubiegłym roku lubelskie lotnisko obsłużyło ponad 265 tys. pasażerów, w tym może być ich nawet 430 tysięcy. Szanse na osiągnięcie tego wyniku są duże, bo tylko w styczniu Port Lotniczy Lublin obsłużył ponad 25,5 tysiąca osób. W porównaniu ze styczniem 2015 to skok o... prawie 95 procent!

Firma doradcza PwC szacuje, że generalnie polski rynek lotniczy wzrośnie w 2016 r. o 10 procent. W Lublinie wyniki mają być jeszcze lepsze, a jak mówią fachowcy, w dużej mierze stanie się to dzięki pasażerom z Ukrainy.

Mieszkańcom Lwowa i okolic jest wygodniej i taniej dojechać do Portu Lotniczego Lublin (piszemy o tym na stronie pierwszej) niż wylecieć z krajowego lotniska.

O tym, jak PLL zdobywa ukraińskich pasażerów, rzecznik portu mówi bardzo oględnie: - Aktywnie działamy na tamtejszych rynkach, promując ofertę przewoźników obsługujących połączenia z Lublina - mówi Piotr Jankowski.

Paweł Cybulak, redaktor naczelny portalu Pasazer.com, rozumie tę ostrożność portu. Chodzi o konkurencję, czyli lotnisko w Rzeszowie. Tam mieszkańcy Lwowa mogą dotrzeć jeszcze szybciej niż do Lublina. - Po przekroczeniu granicy jest autostrada, a oferta lotniska w Rzeszowie jest równie atrakcyjna - wyjaśnia.

Nie jest jednak tajemnicą, że przed terminalem zatrzymuje się dużo samochodów z ukraińskimi rejestracjami. To autokary, busy, auta osobowe.

Lubelski port nie chce ujawnić, jak promuje się na Ukrainie, ale wiemy, że chodzi głównie o współpracę z tamtejszymi biurami podróży. Te sieci lotnisko zarzuciło już przed sezonem wakacyjnym 2014. Wówczas port razem z polskim touroperatorem Itaka zorganizowali cykl spotkań z ukraińskimi biurami podróży.

- Klienci z Kaliningradu chętnie rezerwują wyjazdy z naszym biurem z wylotami z Gdańska, Lublin będzie atrakcyjnym portem lotniczym dla mieszkańców Ukrainy. Stąd też inicjatywa spotkania we Lwowie, w którym uczestniczyło ponad 150 agentów sprzedających ofertę Itaki, którym jestem bardzo usatysfakcjonowany - mówił wówczas Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.

Elżbieta Starosławska straciła fotel dyrektor Centrum Onkologii. Wyjaśniamy kontrowersje
Wrak Atak w Lublinie na Walentynki. Za nami kolejne wyścigi zdezelowanych aut (ZDJĘCIA)
Barber-shop w Lublinie. Tak panowie dbają o siebie (ZDJĘCIA)
Wspominamy Lublin: Kultowe lodowisko i letnie kino (WIDEO)
Koniec chaosu wokół lubelskiego dworca PKP


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski