W minioną środę wjeżdżałem do Lublina od strony Warszawy. Wiedziałem, że w remoncie jest skrzyżowanie ulic Solidarności, Sikorskiego i Ducha, ale miałem trochę czasu, więc stwierdziłem, że sprawdzę, jak tam się jedzie. No i przyznam: dramat. Zielone światło dla wjeżdżających od strony stolicy jest niezauważalne, jeżeli zmrużyłbym, nie daj Bóg, na chwilę oczy. Ale nie zamierzam mieć o to pretensji i kruszyć kopii, bo wiem, że główny ruch i tak odbywa się w kierunkach „na” i „z” Kraśnika. Nie będę też miał pretensji, że ja sam stałem w korku. Wiedziałem, że skrzyżowanie w remoncie i ryzykowałem. Mój błąd. Współczuję jednak wszystkim pozostałym kierowcom, którzy nie są z Lublina, a muszą do niego wjechać, właśnie od strony Warszawy.
Ktoś mi odpowie, że wszak są informacje na tablicach świetlnych przed wjazdem do miasta o tym, że wskazane skrzyżowanie jest w przebudowie. Ale, proszę wybaczyć, komu z Państwa nieznających Warszawy, cokolwiek powie informacja przy wjeździe do stolicy, że np. przebudowywany jest węzeł Marsa? Pytanie retoryczne. Czasu zaś na go-oglowanie podczas jazdy, gdzie jest dana ulica, za dużo nie ma. I tak wjeżdżają do Lublina setki osób, które widząc informację o remoncie zastanawiają się, co to faktycznie dla nich znaczy. A przecież znaczy wiele. może więc warto byłoby pomyśleć o przekierowaniu ruchu na obwodnicę miasta lub na zjazd na węźle „Jastków”. Dużo nie trzeba. Zamiast więc pisać o słabo kojarzonych ulicach Sikorskiego i Solidarności, lepiej dużo wcześniej przed węzłem „Jastków” zasygnalizować problemy przy wjeździe do miasta i zaproponować możliwość ominięcia korka. Jak dla mnie, to wystarczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
