Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebierańcy

Kazimierz Pawełek
Kazimierz Pawełek
Kazimierz Pawełek Archiwum
Według określenia zaczerpniętego ze" Słownika języka polskiego" lub encyklopedii, przebieraniec to osoba występująca w kostiumie upodobniającym ją do kogoś, często w masce. Odnosi się to zapewne do balów kostiumowych, spektakli teatralnych czy też popularnych jasełek.

Tymczasem życie dopisało jeszcze inne znaczenie słowa "przebieraniec" czy "przebierańcy", w znaczeniu oszuści, którzy kostiumu, a dokładnie wcielenia się w inną osobę, używają jako swoistej techniki do wykonywania oszukańczego procederu. Jakże często spotykanego w czasach współczesnych. Co nie znaczy, że jest to wynalazek wyłącznie przynależny dzisiejszym czasom.
Przebierańcy-oszukańcy działali odkąd sięgamy pamięcią. Najbardziej pamiętamy zapewne przebierańców-milicjantów z piosenki Andrzeja Rosiewicza:

(...) Za zakrętem stali, rower mu zabrali,
Chłopcy już się cieszą, żołnierz idzie pieszo.

Przebierańców mundurowych mieliśmy i później, gdy milicja przeobraziła się w policję. Różne gangi przebierańców w policjantów grasowały szczególnie przy wschodniej granicy, łupiąc przyjeżdżające tiry lub pobierając od cudzoziemskich kierowców swoisty haracz. Na szczęście potrafili, chociaż tylko częściowo, uporać się z przebierańcami autentyczni policjanci, co nie znaczy, że nie pojawiają się stale inni.

Oto pan w czarnym cylindrze i kominiarskim drelichu, mocno chwiejąc się na nogach, puka do naszych mieszkań z życzeniami noworocznymi, chociaż minęła już Wielkanoc i wyciąga rękę po datek "na fart dla kominiarza". Ludzie są dobrzy i mają czułe serca, więc wciskają w trzęsącą się rękę co kto może, zapominając przy tym, że ich budynek nie ma żadnego komina, a ten podpity gość ukazał im się zimą w czapce listonosza, również z życzeniami. Do przebierańców mundurowych można też zaliczyć fałszywych lekarzy z racji ich białego stroju, w którym rezydują. Ewentualnie fałszywych adwokatów, których ma uwiarygodnić elegancka toga. I często to wystarcza…

Przebierańcy nie muszą być jednak przebrani w jakikolwiek kostium, żeby wcielić się w inną postać i ją udawać, aby dokonać wyłudzenia czy kradzieży. Typowe wcielenia to: na pielęgniarkę środowiskową, pracownika administracji, kuratora sądowego, pracownika kontroli skarbowej i wiele innych. Ostatnio jednak najbardziej modne mistyfikacje notuje się na wnuczka, wnuczkę i kuzynkę z zagranicy. Kroniki kryminalne notują liczne udane wcielenia, a na przebierańca bez przebrania dała się nabrać nawet pewna pani prokurator, wprawdzie na emeryturze, ale za to ze stołecznego miasta Krakowa…

Prawdę mówiąc, to często dajemy się nabrać my wszyscy albo znaczna część z nas. Komu? - padnie zapewne w tym miejscu pytanie. Politykom, oczywiście, a dowody naszej naiwności są rozliczne. W kampanii wyborczej kandydaci na wybrańców narodu obiecują nam wszystko, czego dusza, a także i ciało zapragną. Po wyborach okazuje się, że nasz wybraniec to oszukaniec, który nie tylko nie pamięta, co obiecywał, ale nie chce się nawet z nami spotkać… bo już jest w innej partii i w innym klubie.

I co my na to? Nic. W niedługim czasie zapewne on znowu wystartuje, a my go… znowu wybierzemy. Naiwność jest bowiem tak wielka, jak największy ocean lub kosmos.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski