Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąpani w śniegu

Kazimierz Pawełek
Kazimierz Pawełek
Kazimierz Pawełek Archiwum
Na wstępie dzisiejszego felietonu zagadka: co powoduje, że łaska boska jest jednocześnie karą boską? Nie wiecie Państwo? Zatem podpowiadam: opady śniegu. Bo jeśli spore opady śniegu w górach są dla narciarzy i właścicieli wyciągów łaską boską, to takie same opady w miastach są dopustem boskim, czyli klęską żywiołową…

Tak to już w życiu jest, że co jednych smuci i przeraża, to innych cieszy. Podobnie jest ze śniegiem. Przeraża i zaskakuje służby odpowiedzialne za porządek na drogach, ale bardzo cieszy dzieci, które mogą jeździć na sankach i ulepić bałwana dziwnym trafem podobnego do tych, którzy śniegu na czas nie uprzątnęli…

Zima, zimie jednak nierówna. U nas nawet kilkustopniowy mróz wywołuje na drogach prawdziwą Sodomę i Gomorę. Tymczasem na Syberii dopiero jak słupek rtęci spada poniżej czterdziestu stopni zaczynają się problemy. I to wcale nie dlatego, że śnieg po pas i siarczysty mróz, tylko że przy tak niskiej temperaturze… zamarza wódka. A to jest prawdziwy kłopot, bo ani jej nalać do stakana, ani tym bardziej, jak nakazuje tamtejsza moda, pociągnąć z gwinta. A bez wódki, to co to za życie…

Na szczęście lubelscy drogowcy nie mają problemów z zamarzającą wódką, co najwyżej ze zbyt mocno schłodzoną. Ich wspólnym problemem są ciągle powtarzające się opady śniegu, który jakby się na nich uwziął. Popłakują w mediach parkingowi i strażnicy miejscy, że przez ten obrzydliwy śnieg, to oni mają rozliczne kłopoty: samochody pozostawione w śródmiejskiej strefie płatnego parkowania są nie tylko unieruchomione przez warstwy przebrzydłego białego nieszczęścia, ale mają także obmarznięte szyby i tablice rejestracyjne. I funkcjonariusze są bezradni, bo jak się przekonać, kto zapłacił, a kto parkuje za friko? W dodatku leniwi właściciele zasypanych pojazdów nie kwapią się, aby je odkopywać i zabierać. Stoją więc bezradni i patrzą, zapewne ze współczuciem, jak się ludziska męczą z tym śniegiem. Według urzędowej nazwy to gapiostwo nazywa się teraz monitoringiem…
Niektórzy obywatele zasypanego śniegiem Koziego Grodu są zdania, że nic by się nie stało, gdyby panowie funkcjonariusze, wzorem radnego Marcina Nowaka i jego kolegów (brawo panie Marcinie!) z braku innego zajęcia chwycili za łopaty i sami pomogli wydostać samochody. I już słychać protesty: ludzie, na głowy upadliście! Przecież strażnicy miejscy nie po to wyfasowali eleganckie mundury, twarzowe czapki i ciepłe obuwie, aby chwytali za łopaty jak zwykli tyracy. A w ogóle, to oni są ozdobą miasta i ratusza w szczególności, któremu przydają splendoru i blichtru wielkomiejskości…

Malkontenci, jak to malkontenci, ciągle marudzą i utyskują, że po co panu prezydentowi taki legion mundurowych pięknisiów? Inne miasta już zlikwidowały straż miejską, to i Lublin mógłby zrobić to samo. Zaoszczędzone pieniądze mógłby ratusz przeznaczyć na zatrudnienie pracowników fizycznych, jak to było za czasów nieboszczki komuny. Wtedy przy odśnieżaniu pracowali ekstrazatrudnieni i w razie potrzeby miało miejsce pospolite ruszenie z zakładów pracy. Wtedy nie topiliśmy się w zaspach, jak teraz - wołają rozpaczliwie osoby skąpane w śniegu.

Oj, ludzie, ludzie, pamięć wam najwyraźniej nie dopisuje. W tamtych czasach też brnęliśmy przez sterty śniegu, identycznie jak obecnie. Tylko że teraz mamy reprezentacyjnych strażników, którzy patrzą na nas czujnym okiem, czyli monitorują, gdy brniemy przez śródmiejskie śnieżne zaspy…

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski