Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smutne i spóźnione Andrzejki

Maciej Wijatkowski
Maciej Wijatkowski.
Maciej Wijatkowski. archiwum
Zaczął się ten mijający tydzień nawet jakoś tak, zdawałoby się, radośnie, ale promienie słońca uciekły i zrobiło się smutno. Zawsze jest smutno na pogrzebach znajomych, tym bardziej - artystów.

Tydzień jakby się zmówił i odebrał nam dwóch Andrzejów. W poniedziałek staliśmy nad mogiłą Andrzeja Kota, a w czwartek - Andrzeja Molika. Bardzo podobnie będzie ich brakowało, choć na pierwszy rzut oka bardzo się od siebie różnili. Kot - szczupły, wręcz chudy, spokojny, cichy, zatopiony w liniach swojej grafiki i meandrach swego twórczego, niebanalnego umysłu. Molik - wesoły, czasem wręcz rubaszny, "bywający" wszędzie i u wszystkich, czasem jednocześnie. Kota znali w świecie, od Niemiec po Amerykę i od Londynu po Japonię. Jego alfabety były tematami kongresów, a o jego ekslibrisach pisano rozprawy. Naprawdę niewielu jest artystów, których kreskę i ducha przekazu rozpoznaje się bezbłędnie po pierwszym spojrzeniu. Kot to miał. Jestem dumnym posiadaczem jego ekslibrisu.

Andrzeja Molika świat znał inaczej, ciszej, bo inny to był artysta. Znały go teatry, kina, galerie i muzea dlatego, że w nich bywał, chłonąc sztukę i dzieląc się z nami - czytelnikami jego recenzji. Nie był krytykiem - przyjacielem wszystkich, o nie. Jeśli trzeba było w imię prawdy "przyłożyć piórem" nawet najbliższemu koledze - artyście, nie wahał się ani chwili. Komentował i teatr Leszka Mądzika i kabarety. Oczywiście, o ile było co komentować, bo dziełka miałkie i niegodne uwagi nie zajmowały miejsca na rozlicznych karteluszkach i w notesikach, które pomagały mu potem składać uwagi w recenzje.

Obaj byli światowi, ale także bardzo lubelscy i bardzo nasi. Nie żyli z nagród z rozdzielnika. Zostali uhonorowani Angelusem Lubelskim - nagrodą przyznawaną ludziom o "anielskich osobowościach", dobrym, ciepłym i serdecznym. Andrzej Kot odebrał swoją w 2008 roku, Andrzej Molik nie zdążył. Brązowa, uskrzydlona statuetka stała smutno w kaplicy u wezgłowia jego trumny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski