Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuczne oburzenie

Wojciech Andrusiewicz
Wydawać by się mogło, że temat wypracowania był banalny, tymczasem wywołał tyle emocji. Czy licealiści nie znają bulwarowej polszczyzny, czy też nie mają inwencji twórczej? Prędzej chyba posądziłbym ich jednak o brak inwencji.

"Mogę nazwać drugiego człowieka ch…, ponieważ…" to temat rzeka. Skąd więc święte oburzenie młodzieży jednego z lubelskich liceów i ich rodziców? Czy to oburzenie purytanów na nauczycielkę, która na lekcjach języka polskiego wprowadza wulgaryzmy? Czy dziś młodzież używa jedynie uładzonych słówek, których nauczyła się od posługujących się piękną polszczyzną rodziców? Otóż słownictwo, którego za moich czasów jeszcze się w szkole używało to przy dzisiejszym języku młodzieży igraszka. Gdy ja byłem w liceum, słowa pokroju "k…", czy "ch…" stanowiły jedynie swego rodzaju przecinek w dłuższym zdaniu i w dodatku nie w każdym. Dziś są one podstawowym tworzywem, z którego młodzież konstruuje zdanie. Pośród wulgaryzmów z rzadka daje się słyszeć prawdziwą polszczyznę. Czy z tego faktu nie zdają sobie sprawy rodzice, czy też najzwyczajniej w świecie udają naiwnych by uniknąć moralizujących dyskusji, na które nie mają czasu?

Wybierając temat wypracowania nauczycielka polskiego trafnie próbowała zaangażować intelekt swych uczniów w wyjaśnienie fenomenu codziennych wulgaryzmów. Było to tym bardziej zasadne, że młodzi ludzie "ch…" nazwali jednego ze swych nauczycieli. Jeżeli więc potrafią się w ten sposób komunikować na korytarzu to co za problem napisać na ten temat wypracowanie. Rodzicom natomiast zamiast silić się na sztuczne oburzenie radzę więcej rozmawiać ze swoimi dziećmi i uczyć ich kultury słowa, wszak język polski bogaty jest w eufemizmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski