Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takich rorat, to ze świecą szukać – adwentowe oczekiwanie na KUL-u. Strefa KUL

Julia Sroczyk
Jest taki czas, jest taki miesiąc, jest takie miejsce. Gromadzi młodszych i starszych, studentów, absolwentów, pracowników naszej uczelni oraz mieszkańców Lublina. Choć temperatury za oknem i zimowa aura nie zachęcają do wczesnego opuszczenia mieszkania, to każdy, kto podjął przynajmniej raz ten wysiłek, nie żałuje swojej decyzji. Wspólna msza święta, a po niej śniadanie – tak wyglądają adwentowe poranki w Kościele Akademickim KUL.

Adwent to czas radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. W okresie, będącym bezpośrednim przygotowaniem do Świąt Bożego Narodzenia pomocą w dobrym jego przeżywaniu stają się msze święte ku czci Matki Bożej, tzw. roraty. Kościół Akademicki KUL przez cały adwent wypełniony jest po brzegi, choć pora spotkania jest wczesna. Roraty, od poniedziałku do soboty, odprawiane o godz. 6:30 jedynie w blasku świec i towarzystwie śpiewu Scholi DA KUL to okres, którego oczekuje wiele osób. W końcu prawdą jest, że „Od Berlina do Seulu nie ma takich rorat, jak na KUL-u”. A przed roratami, już od godziny 6:00 mury Kościoła Akademickiego rozbrzmiewają śpiewem godzinek, nazywanych „najpiękniejszymi na prawo od Wisły”.

– Roraty są dla mnie wyjątkowym wydarzeniem. Począwszy od mszy świętej, odprawianej w niezwykłej atmosferze, która pozwala doświadczyć tego, co dzieje się w liturgii – przychodzącej światłości – przez śniadania pororatnie, które pozwalają nam tworzyć wspólnotę – opowiada Kamila, studentka filologii germańskiej na KUL. – Tak rozpoczęty dzień, kiedy mogę najpierw przyjść do Jezusa i przyjąć Go, a potem spotkać się z przyjaciółmi i zjeść z nimi wspólny posiłek, porozmawiać, daje mi ogromną radość oraz energię do przeciwstawiania się wszystkim trudom codzienności – dodaje.

Kawa, herbata, kakao, kanapki..

Wyjątkowość rorat na KUL-u nie kończy zaraz po wyjściu z kościoła. Jedną z tradycji w Duszpasterstwie Akademickim KUL są śniadania pororatnie. Na zakończenie porannej mszykażdy jej uczestnik słyszy zaproszenie na śniadanie, które ma miejsce w salkach DA. Kto je przyjmie, ma następnie możliwość skosztowania kanapek przygotowanych z samego rana przez studentów, zaangażowanych w różne wspólnoty naszego duszpasterstwa.

– Na roraty przychodzę, ponieważ bardzo pomagają mi w przeżywaniu tego okresu oczekiwania na Pana, a te na KUL-umają swój klimat. A na śniadaniach zostaje, ponieważ nie jem go w domu specjalnie po to, by na nie pójść na KUL-u. To idealna okazja do spotkań oraz rozmów z innymi na różne tematy – mówi Łukasz, student Uniwersytetu Medycznego oraz członek wspólnoty Ruchu Światło-Życie DA KUL.

W pierwszych dniach tegorocznego adwentu do przygotowań włączyło się kolegium rektorskie na czele z Rektorem KUL,ks. prof. Mirosławem Kalinowskim. W ślad za kolegium, w kolejnych dniach dołączali się pozostali pracownicy uniwersyteccy. A było to nie lada wyzwanie. Aby przygotować śniadanie, dla zawsze niepewnej liczby chętnych, trzeba zjawić się w salce DA już równo o 5:00.

Kanapki to tylko dodatek

– Piękne jest to, jak bardzo ten wspólny trud przygotowuje na przyjście Jezusa. To jest to prawdziwe wyrzeczenie adwentowe, bo podczas rorat zmagamy się najczęściej z własnymi słabościami – opowiada Nina ze wspólnoty Todo Modo przy DA KUL. – Nasze pororatnie śniadania są też świetną okazją do tworzenia wspólnoty i budowania relacji. Dlatego tak dużo osób na nie przychodzi, a później ciężko jest wyjść, nawet wtedy, gdy kanapek już dawno nie ma. W duszpasterstwie jest coraz więcej osób, które przyszły „tylko” na kawę po roratach, a ostatecznie zostały na stałe – podsumowuje.

Na śniadania przychodzą studenci, ale także mieszkańcy Lublina, dla których szybka kawa i kanapka tuż przed pracą, pozwalają doświadczyć piękna wspólnoty i choć przez chwilę poczuć się młodszym. Dla nie wszystkich jednak jest to szybka kawa. Ci, których zajęcia na uczelni zaczynają się później – o godz. 9:10, a nawet o 10:50 – oczekują na nie właśnie w salce DA. Jak wspomniała Nina, choć kanapki i kakao dawno się skończyły, to tematów do rozmów jest tyle, że zerkanie na zegarek, by nie spóźnić się na wykład, jest nieuniknione.

Przygotowanie śniadań roratnich wymaga dobrej organizacji logistycznej. Członkowie duszpasterstwa już na długo przed adwentem poszukują osób, które podejmą się bycia „koordynatorem” tego wydarzenia. Zrobienie zakupów, otwarcie salki, powiedzenie co, gdzie się znajduje, kontrola, czy aby na pewno jest wystarczająco dużo kanapek – takie zadania mają koordynatorzy. Jedną z takich osób jest Nina, dla której to już drugi rok z rzędu odpowiedzialności za przygotowanie śniadań. – Dużo radości daje mi to, że mogę dołożyć małą cegiełkę swojej pracy, żeby umożliwić namwszystkim tworzenie i przeżywanie tego czasu – dodaje Nina.

Każdy śpiewa „Marana tha”

Smarowaniu kanapek w jednej salce, od godziny 5:45 towarzyszą docierające z innego pomieszczenia głosy Scholi DA KUL. Śpiewać na roratach może każdy – nie tylko stali członkowie Scholi, ale wszyscy, którzy chcą włączyć się w tę muzyczną wspólnotę.

– Mam w adwencie dodatkowe wyzwanie, za sprawą tego, że śpiewam w Scholi DA KUL. Codziennie, od poniedziałku do piątku, przychodzimy na godzinę 5:45, żeby próbować i szlifować utwory, które śpiewamy podczas mszy świętej – opisuje adwentową działalność Scholi Kamila. – Myślę, że to nas jednoczy jako wspólnotę i pozwala jeszcze częściej spotykać. Ostatnio nawet nasza dyrygentka Teresa Kmieć wspomniała, że tak naprawdę to od rorat wszystko się zaczęło. Dawniej Schola śpiewała jedynie podczas mszy roratnich, a dopiero z czasem padła propozycja, by towarzyszyć śpiewem w Kościele Akademickim KUL w czasie całego roku. Sama dołączyłam do Scholi, chyba w trakcie Wielkiego Postu, a teraz dowiedziałam się, że to roraty były początkiem tego pięknego dzieła i pięknej wspólnoty – wspomina Kamila.

Roraty pomagają w dobrym przygotowaniu się do świąt Narodzenia Pańskiego. Blask świec, śpiewane „Rorate caeli”, wspólne oczekiwanie pozwalają, by magia świąt była prawdziwym przeżyciem spotkania z Dzieciątkiem Jezus. A śniadania to okazja do doświadczenia wspólnoty – wspólnoty stołu, która otwiera serca na drugiego człowieka.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski