Uczelniane smrody

Przyznam, że nie było chyba w ostatnim czasie na UMCS rektora, który nie byłby przez media krytykowany. Różnica jest tylko w intensywności tej krytyki. Jeden obrywał za swoje działania, inny za działania współpracowników, a jeszcze inny za brak działań. Prof. Andrzej Dąbrowski był zaś krytykowany w sposób totalny za wszystko, czego się dotknął. Mimo że osobiście obecnego rektora nie znam, to szczerze mu współczuję. Nie będę oceniał, czy mijająca kadencja władz UMCS to pasmo sukcesów, czy porażek, bo aż tak głęboko nie "siedzę" w sprawach uczelnianych. Nie uważam jednak, by odchodzący rektor zasługiwał jedynie na medialną połajankę. Owszem, racjonalizował koszty (tak to się teraz ładnie eufemistycznie określa) zwalniając ludzi, ale proszę mi wskazać wydawców, którzy dotychczas nie przeprowadzili etatowych cięć, by ratować dochodowość medialnego projektu. Czy więc nie obserwujemy pewnej prasowej schizofrenii.

Kolejna rzecz, rektor otoczył się tzw. "swoimi". Zadam więc głupie pytanie: "a kim miał się otoczyć, zaciekłymi przeciwnikami?". W świecie idealnym dobór kadr odbywa się tylko i wyłącznie przez pryzmat ze wszech miar obiektywnej fachowości. Problem jest tylko taki, że świata idealnego na tym świecie nie ma. Ważne więc, by poza aspektem lepszej lub gorszej znajomości z rektorem o doborze władz uczelni decydowały jeszcze argumenty merytoryczne. Nie wydaje mi się zaś, by współpracownicy prof. Andrzeja Dąbrowskiego to były jakieś lebiegi.

Kolejny rektor na pewno wypadnie w mediach lepiej… przez pierwsze dwa miesiące.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski