Ponad połowa składu osobowego Zarządu Województwa Lubelskiego zdecydowała się na start w wyborach parlamentarnych. Marszałek Krzysztof Hetman upatrzył sobie Sejm, a wicemarszałek Krzysztof Grabczuk i członek zarządu Jacek Sobczak - Senat. Niby nic nadzwyczajnego, wszak polityk jest od tego, by sprawdzać swoje możliwości i potencjał w wyborach. Nikt jednak nie mówi, by te możliwości i potencjał sprawdzać w każdych wyborach. Polityka to nie sport, żeby stawać do każdego wyborczego biegu i śrubować osiągane wyniki.
Krzysztofa Hetmana jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Jest liderem regionalnych struktur partii, więc wypada mu z partyjnym sztandarem w rękach przewodzić liście wyborczej. Z drugiej jednak strony, Panie Marszałku, po co było zwodzić ludzi, że oto przychodzi prężny gospodarz, który pokieruje sprawami naszego województwa? Jak dziś mam odbierać wszystkie Pana dotychczasowe działania w roli marszałka, czy jako realizację strategii na rzecz regionu, czy raczej indywidualnej strategii wyborczej? Czy przypadkiem nie mam prawa uważać, że Pana dotychczasowe postępowanie to typowy pijar?
W przypadku panów Grabczuka i Sobczaka żadnych wątpliwości nie mam. Lekko już ich znudziła praca organiczna u podstaw i chcą uciec od ciekawskich oczu wyborców na czteroletni urlop do Senatu. Miejsce w zarządzie województwa było dla nich tylko formą przeczekania śródwyborczego okresu.
Wszyscy panowie muszą jednak pamiętać o tym, że wybory można przegrać. Wówczas natomiast będzie trochę głupio, trzeba będzie bowiem kolejne lata poudawać, że praca samorządowca jest interesująca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?