Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowy trzeba dokładnie czytać

Piotr Olejarz
- Pan Zenon od lat korzysta z usług Telekomunikacji Polskiej. W połowie listopada 2008 roku do jego drzwi zapukał przedstawiciel Netii. Przedstawił ofertę i dał umowę do podpisania. Czytelnik złożył swój podpis na dokumencie. Powód? Był przekonany, że ma do czynienia z pracownikiem TP.

Gdy się zorientował, że podpisał umowę z innym operatorem, postanowił jak najszybciej ją rozwiązać. Odwiedził punkt sprzedaży TP, gdzie złożył "Oświadczenie o rezygnacji z zamówienia WLR Netia". - Byłem pewien, że to koniec mojej "współpracy" z Netią - podkreśla nasz Czytelnik.

Telekomunikacja Polska, na podstawie udzielonego przez klienta pełnomocnictwa, przekazała zgłoszenie do operatora, którego sprawa dotyczy. - I najczęściej na tym sprawa się kończy, gdyż nie mamy narzędzi, aby wyegzekwować od operatorów podjęcie odpowiednich działań - stwierdza Izabella Szum, szef biura prasowego Grupy TP w Krakowie.

Faktury z Netii dalej jednak przychodziły.

- Bez przerwy wydzwaniali także z tej firmy. Poza tym pytali o powody mojej rezygnacji. Byłem jednak przekonany, że umowa została ostatecznie rozwiązana - dodaje pan Zenon.

Spokój Czytelnika zakłóciło pismo z firmy Intrum Justitia, zajmującej się odzyskiwaniem zadłużenia wobec Netii. Dowiedział się z niego, iż ma niezapłacone faktury, a wysokość zaległości sięga ponad 200 złotych. - W sumie dostałem ze dwadzieścia takich listów - relacjonuje Czytelnik.

- Usługi były zaakceptowane na 31 stycznia 2009 r., toteż od tego dnia rozpoczęliśmy ich świadczenie. Dopiero 10 lutego wpłynęła do nas rezygnacja z TP, w związku z czym została ona zrealizowana. Ostatecznie usługi zostały zakończone zgodnie z regulaminem z dniem 14 marca. Rezygnacja od klienta do Netii wpłynęła dopiero 6 maja tego roku - informuje Małgorzata Babik, rzecznik prasowy Netii. I zaraz dodaje: - Po zakończeniu usług została naliczona opłata wyrównawcza ze względu na to, że została ona podpisana na czas określony. Klient otrzymał w tym czasie dwie faktury za opłaty abonamentowe i połączenia oraz fakturę z opłatą wyrównawczą.

Izabella Szum przyznaje, że takie przypadki są dosyć częste. - Większość z osób, które zgłaszają się do nas po jakimś czasie od podpisania umowy z innym operatorem, przyznaje się, że nie czytały umowy. Często dotyczy to osób starszych, które ufne obietnicom tańszego abonamentu, bez zastanowienia podpisują dokument - podkreśla Szum. - Spróbujemy skontaktować się z tym panem, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski