W dobę zebrali ponad sto tysięcy złotych. Za te pieniądze kupią respirator do szpitala w Lublinie

Dokładnie 105 tysięcy złotych zebrali organizatorzy akcji „Zanurzeni w miłości”. Większość wpłat oscyowała w granicach 50-100 zł. Były też większe ofiary rzędu 1000, 2000 lub nawet 5000 zł.

- Sukcesem jest, że w w ciągu doby udało się zebrać tak dużą kwotę - przyznaje Mateusz Jocek rzecznik Caritas Archidiecezji Lubelskiej.

Akcja „Zanurzeni w miłości” jest wspólnym przedsięwzięciem Caritas i Fundacji SMS z Nieba. Do piątku w ramach akcji zebrano środki na zakup pięciu respiratorów do Koszalina, Szczecina, Wałbrzycha, Siedlec i Lublina. Trwa zbiórka na sprzęt dla Bielska Podlaskiego.

- Każde doposażenie szpitali jest ogromnie ważne. Tak mówią nam dyrektorzy. Robimy wszystko, żeby nie powtórzył się u nas wariant włoski - zastrzega ks. Rafał Jarosiewicz, prezes fundacji.

Przypomnijmy, do tej pory z powodu koronawirusa we Włoszech zmarło ponad 9,134 osób. Wielu zgonów można by uniknąć, gdyby na wyposażeniu szpitali była odpowiednia ilość respiratorów. Tzw. sztuczne płuco jest niezbędne przy ostrym zapaleniu płuc wywoływanym przez koronawirusa.

Jeszcze kilka tygodni temu respiratory kosztowały 30-40 tysięcy złotych. Teraz, za jedno urządzenie, trzeba zapłacić ponad 100 tysięcy. Ceny cały czas rosną. Dlatego organizatorom akcji „Zanurzeni w miłości” zależy na czasie.

- To piękna akcja. Kieruję wielki ukłon w stronę Caritasu, fundacji i darczyńców - mówi Piotr Dreher, dyrektor Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie.

W placówce przy ul. Abramowickiej powstaje oddział zakaźny z miejscem dla 34 zarażonych. Obecnie do dyspozycji są cztery respiratory. Sprzęt zakupiony ze zbiórki będzie piątym. Na przyjęcie pacjentów nowy oddział ma być gotowy za około tygodnia.