wiocha.lu

"Chamstwo", jako określenie, przestało robić karierę. To jednak tylko część potężniejącej fali "poprawności językowej", którą pozwolę sobie wziąć w cudzysłów. Jeśli człowieka ogarnia niepokój, kiedy w warsztacie rowerowym ma użyć słowa "pedał", a zamiast powiedzieć "grubas", zastanawia się, czy nie należy raczej - "nadwagopolak", to coś tu chyba zaszło za daleko. Widząc na co dzień liczne przykłady "robienia wiochy", nie zastanawiajmy się nad tym, czy ktoś obraża mieszkańców wsi, ale nad samą istotą sprawy. Jestem urodzonym lublinianinem, ale spora część mojej rodziny nie pochodzi z Manhattanu, a to wcale nie budzi we mnie, ani w nich, niechęci do owej "wiochy" piętnowania.

Zastanawiające jest, dlaczego - im bezczelniej "wiocha" parkuje, tym droższa fura? Czy chamstwo to po prostu jedna z zasad biznesu? Jeden z moich znajomych ludzi interesu mówi bez ogródek: "W biznesie - wilk ma być syty, a z owcami pies tańcował!" Coś w tym jest… Przy okazji aresztowania paru związanych z polskimi prywatyzacjami ważniaków, przez wszelkie przypadki odmienia się słowo "doradztwo". Przecież to takie proste: "Dasz milion, a ja doradzę, żeby ci to tanio sprzedali!" Ciekawe, ile majątków, w tej chwili, gwałtownie przepisuje się na ciotki?

Myślenie w ogóle, na szczęście, jeszcze nie zanikło. Proponuję, aby Kurier rozszerzył nieco zakres działu, poświęconego parkowaniu. Droga Redakcjo! Utwórzcie rubrykę pod tytułem: wiocha.lu. Niech Czytelnicy nadsyłają zdjęcia i sygnały o tym, jak to słynny pan profesor, przy pomocy swego psa, zanieczyszcza lubelskie chodniki. O tym, że duża lubelska firma zastawia miasto billboardami z błędami ortograficznymi. O tym, jak właściciel dba o porządek wokół swojej posesji. Powodzenie rubryki - gwarantowane!

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!