Kontrola odbyła się na prośbę mieszkańców z osiedla Kruczkowskiego, którzy skarżyli się na brzydki zapach z sortowni. - Pracujemy w firmie zajmującej się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów komunalnych, co niestety wiąże się z pewnymi niedogodnościami zapachowymi. Jeśli ludzie będą się stosować do zasad segregacji, to i uciążliwości będą mniejsze. Skargi od mieszkańców do nas nie trafiają, ale przechodzimy wszystkie kontrole i dysponujemy wymaganymi dokumentami - tłumaczył nam w dniu kontroli Robert Wiciński, prezes MPO Sita.
W poniedziałek WIOŚ poinformował o wynikach tej kontroli. - Najważniejszy jest brak właściwej decyzji na przetwarzanie odpadów. Firma legitymuje się dokumentem wydanym w 2011 roku, gdy tymczasem powinna wystąpić do wydziału ochrony środowiska o nową decyzję, w związku z wejściem w życie tzw. ustawy śmieciowej - informuje Arkadiusz Iwaniuk, zastępca lubelskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Kary za to wynoszą od 1 tysiąca do 1 miliona złotych.
- W praktyce najwyższa kara przyznawana jest rzadko, bo pewnie oznaczałaby bankructwo dla firmy, w tym przypadku stawiałbym raczej na ponad 20 tys. zł kary, ale decyzja w tej kwestii jeszcze nie zapadła. MPO nie podpisało protokołu pokontrolnego, zgłosiło do niego uwagi. Firma uważa, że legitymuje się właściwym dokumentem - dodaje dyrektor Iwaniuk.
MPO Sita ma prawo odwołać się od decyzji WIOŚ do głównego inspektoratu ochrony środowiska. Ma na to 14 dni od wydania decyzji.
- Każda firma, także MPO Sita, występuje do nas o szereg różnych decyzji. Naszym zdaniem firma ta może przetwarzać odpady, ale jeśli WIOŚ podtrzyma swoją opinię, to powinna wystąpić o wydanie nowej decyzji - mówi Anna Machocka z zespołu prasowego lubelskiego ratusza.
Nadal trwa, zlecony przez prezydenta Lublina, audyt firm odbierających odpady - Kom-Eko i MPO Sita.
Czytelnik: Składam reklamację w sprawie śmieci
Tomasz Kicia z Lublina domaga się, aby ratusz zwolnił go z płacenia za wywóz śmieci w lipcu i sierpniu. Właśnie złożył pismo w tej sprawie do wydziału ochrony środowiska. Przesłał je także do wiadomości MPO i lubelskiego sanepidu.
- Jestem już zdesperowany, bo od lipca frakcja sucha jest odbierana dopiero po tym, jak wykonam serię telefonów do wydziału ochrony środowiska. Raz zadzwoniłem też do sanepidu - mówi pan Tomasz. W piśmie do ratusza nasz Czytelnik szczegółowo relacjonuje, kiedy i gdzie dzwonił w sprawie śmieci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?