Polska uwielbia wodzów. Nie to, żeby reszta świata nie ceniła swoich, ale u nas kult wodza to tradycja i basta. Wydawało się przez chwilę Polakom, interesującym się polityką w wersji "patologia light", że po przemianach naszego słusznie minionego ustroju w demokrację, sytuacja diametralnie się zmieni.
Marzyły się prawybory w partiach, stanowiska w administracji i sądownictwie obsadzane wyłącznie kompetentnymi i apolitycznymi fachowcami… Interesujący się zachodnimi, okrzepłymi demokracjami, poznawali kandydatów na premierów i prezydentów tuż przed wyborami, podobnie zresztą jak obywatele tych krajów. Kandydaci byli namaszczani po prawyborach. Podobno władza działa jak narkotyk. Kwestia tylko, czy chodzi o uzależnienie, czy ogłupienie. Po wygranych wyborach Donald Tusk zniknął. W najgorętszym okresie tworzenia koalicji i rządu do zaprzysiężenia, wódz czmycha w mysią dziurę. Tłumaczenie o zmęczeniu kampanią nie przekonało nikogo. Narodził się problem. Nikt niczego nie wie, bo wszystko wie wódz. Jak żyć? Howgh!
SLD sam sobie wcisnął wodzów nijakich, zarówno w centrali, jak i w regionach, to ma. A raczej nie ma. Co robi? Sięgnął po wodza z betonu, bo w całej partii nie znalazł się nikt odpowiedni! Sytuacja najbardziej klarowna jest w PiS, najmniej w PSL, ale to tylko kwestia osobowości wodzów. Cała ta groteskowa sytuacja dowodzi, że struktury bez wodzów nie działają, podobnie jak wodzowie ze sobą nawzajem. Pat.
Szczycę się znajomością z zarządem pewnej dużej firmy, której prezesi, będąc swego czasu szefami trzech różnych podmiotów o podobnym profilu, postanowili nie skakać sobie do gardeł, lecz usiedli, porozmawiali, napili się wódki i stworzyli jedną, dużą firmę, którą do dziś z powodzeniem kierują. Może by tak ich powołać na szefów największych partii? Lepiej nie, bo choć z Lublina, są tacy nie - polscy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?