"Czy Platforma jest Platformą, jeśli sięgamy dzisiaj od Gowina do Arłukowicza, od Libickiego do Sierakowskiej?". Tej treści sms-a dostał od Jarosława Gowina premier Donald Tusk. Przyznam, że i ja zaczynam mieć podobne wątpliwości jak poseł z Krakowa. Co bowiem wspólnego z programem PO ma znana ze swoich lewicowych poglądów Izabella Sierakowska? Które z poglądów tej lubelskiej posłanki przypadły do gustu szefostwu PO, że tak usilnie forsowało poparcie jej w nadchodzących wyborach? Czy przeważyły idee socjalne, poglądy na temat finansów państwa, kwestie wiary, czy też wspólnota solidarnościowej walki? Do niedawna wydawało mi się, że Platforma nie jest żadnym frontem jedności narodowej, ale partią konserwatywną w sferze wartości i liberalną w sferze gospodarki. Uparte dążenie do udzielenia poparcia Izabelli Sierakowskiej sprawia, że konserwatyzm wartości i liberalizm gospodarczy zaczynają się w PO rozmywać.
Czy władze PO zastanawiały się nad wyborczym efektem swojej decyzji? Czy dokonały projekcji zachowań swojego elektoratu? Czy ich zdaniem elektorat ten jest gotów postawić krzyżyk przy nazwisku Sierakowska, niezależnie od prezentowanych przez panią poseł poglądów, tylko dlatego, że zyska ona poparcie platformowej góry? Jeżeli tak myśli szefostwo PO to znaczy, że nie wierzy w inteligencję swych wyborców. Teraz dodatkowo próbuje tą inteligencję jeszcze testować udając, że poparcia pani Sierakowskiej nie udziela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?