Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

www.cham.pl

Wojciech Klusek
Żyd, stary komuch, obszczymurek, dziennikarzyna z Opoczna lub Opatowa - to tylko łagodniejsze epitety jakimi obdarzyli mnie internauci komentujący moje felietony zamieszczane w sieci. Ponieważ bluzgi te konsekwentnie powtarzali najwierniejsi opluwacze sprawdziłem czy może coś jest na rzeczy.

Dokładna obdukcja środkowych partii ciała oraz studiowanie metryk i rodzinnego drzewa genealogicznego nie wskazały, abym wywodził się z mniejszości narodowej znienawidzonej przez prawdziwych Polaków.

Czy jestem starym komuchem? Owszem od szkolnych lat mam poglądy umiarkowanie lewicowe, czego się nie wypieram, bo jak mawiał Bismarck kto za młodu nie był socjalistą ten na starość będzie kanalią. Zresztą etykieta starego komucha straciła ważność odkąd Jarosław Kaczyński uznał Józefa Oleksego za polityka lewicy średnio - starszego pokolenia. Co do obszczymurka to zarzut zupełnie nietrafiony. W moim wieku należy ściśle przestrzegać wskazań urologów. Sikanie na mury stwarzałoby ryzyko dla zdrowia i wyzwanie dla estetyki. Nie wiem też na jakiej podstawie zostałem zdemaskowany jako dziennikarzyna z Opoczna lub Opatowa. Z całym szacunkiem dla tych miejscowości nie mam z nimi nic wspólnego. Odnoszę wrażenie, że ten kto mnie z nimi łączy leczy jakieś swoje prowincjonalne kompleksy.

Natomiast prawdą jest, że nazywam się Wojciech Klusek co moim szanownym oszczercom daje wdzięczne pole do popisu. Ostatni raz miałem z tym problem w przedszkolu. Jak widać moi opluwacze zatrzymali się na tym etapie. Sami nie eksponują swoich nazwisk, chowając się za pseudonimami.
Trudni mi także zgodzić się z zarzutami o lizanie d… Kaczyńskiemu lub Tuskowi. Jako zatwardziały heteroseksualista zarzut ten uważam za prowokacyjny i mało estetyczny.

Bluzgi pod moim adresem to nic w porównaniu z pomyjami jakie w Internecie wylewane są na znanych polityków i celebrytów. Ostatnio nie wytrzymał minister. Radosław Sikorski i postanowił zwalczać chamstwo w sieci. Wcześniej zrobiła to m. in. Maryla Rodowicz obrzucona pomówieniami wyssanymi z palca. Jak się okazuje Internet nie jest anonimowy. Są narzędzia techniczne i prawne m. in. niedawny wyrok lubelskiego Sądu Apelacyjnego pozwalające skutecznie zwalczać obraźliwe wpisy.

Uważam jednak, że takie metody powinno się stosować tylko w wyjątkowych sytuacjach. Wolność wypowiedzi jest wartością nadrzędną choć ma swoje granice. Osobiście nie zamierzam ścigać swoich opluwaczy. Nie czuję się obrażony. Aby do tego doszło autor inwektywy musi mieć zdolność do zadawania ujmy na honorze. Tymczasem jak mawiał Stanisław Lem "dopóki nie skorzystałem z Internetu nie wiedziałem , że na świecie jest tylu idiotów. Serdecznie pozdrawiam autorów krytycznych i błyskotliwych wpisów wolnych od inwektyw..

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski