MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapłacą za fabrykę

(jsz)
Pieniądze przepływały od inwestora do generalnego wykonawcy, koncernu Skanska. Stamtąd trafiały do jej partnera, firmy Brickbau.
Pieniądze przepływały od inwestora do generalnego wykonawcy, koncernu Skanska. Stamtąd trafiały do jej partnera, firmy Brickbau.
Stracili miliony na inwestycji w lubelskiej strefie ekonomicznej. Mają jednak szanse na odzyskanie pieniędzy. Wykonawcy fabryki Ball Packaging chcą wspólnie spłacić lubelskich przedsiębiorców.

Chodzi o kilkanaście małych firm budowlanych. Dostarczały materiały i usługi dla wytwórni puszek na Felinie. Inwestycja doprowadziła ich na skraj upadku. Jeden z głównych wykonawców od blisko roku zalega z płatnościami. Wierzyciele obliczają swoje straty na 2,2 mln zł.

- Wszystko przez to, że byliśmy na końcu długiego łańcuszka – mówi Magdalena Łapińska, właścicielka jednej z poszkodowanych firm. – Dla inwestora nasze długi to niewielka kwota, a dla nas olbrzymie straty i groźba bankructwa.  

Pieniądze przepływały od inwestora do generalnego wykonawcy, koncernu Skanska. Stamtąd trafiały do jej partnera, firmy Brickbau. Ta zaś płaciła firmie Progress z Dąbrowy Górniczej. To właśnie Progress podpisywał umowy z lubelskimi przedsiębiorcami. Latem ubiegłego roku pojawiły się pierwsze kłopoty z płatnościami.

- Od tamtej pory przelaliśmy na konto Progressu ponad 5 mln zł. – mówi Daniel Kłębokowski, specjalista ds. inwestycji w Brickbau. 

Dziś poszkodowani przedsiębiorcy spotkali się z głównymi wykonawcami. Przedstawiciele firmy Skanska dowodzili, że wszystkie płatności związane z fabryką zostały uregulowane. Budowlany gigant nie może przejąć na siebie zobowiązań mniejszyhc partnerów. Jest jednak inne wyjście.

- Progress użyczy nam swoich maszyn i pracowników – wyjaśnia Kłębokowski. – Będą pracować na nowej budowie. Z zysków spłacimy wierzycieli.

Szef firmy Progress zgodził się na takie rozwiązanie. W przyszłym tygodniu obie strony mają podpisać w tej sprawie umowę. To jednak nie oznacza, że lubelscy przedsiębiorcy mogą liczyć na szybki zwrot długów. 

- Wszystko zależy od tego, czy podpiszemy kontrakt na nową inwestycję – mówi Kłębokowski. – Pracujemy nad tym. Sprawa powinna się wyjaśnić za kilka dni.

Jeśli się uda, to pierwsze wypłaty mogą nastąpić za trzy miesiące. Nie wiadomo jednak, czy wszyscy z nich korzystają.

- Część wierzycieli musi iść do sądu, by zobowiązania się nie przedawniły – mówi Łapińska. – Chodzi przede wszystkim o firmy transportowe. 

Paweł Winter, właściciel firmy Progress idzie na ugodę. Utrzymuje jednak, że sam nie otrzymał wszystkich pieniędzy. Dlatego nie mógł zapłacić podwykonawcom. Zapewnia, że w najbliższym czasie to udowodni.

 

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski