Żyj kolorowo!

Na pierwszy rzut oka, całe miasto wygląda podobnie: wiosennie i kolorowo. Wszędzie reklamy, wabiki i światełka. Spacerując po świątecznym Lublinie, co krok odkrywam jednak estetyczne potworki. Dziwne to, bo firm zajmujących się, podobno profesjonalnie, reklamą jest w naszym mieście wiele. Profesjonalizm oznacza przecież posiadanie nie tylko strony internetowej, ale także dobrego smaku. Wątpliwościami podzieliłem się z paroma rodzimymi specjalistami i oto co usłyszałem: "To nie my decydujemy o kształcie reklamy! Najczęściej robi to prezes firmy albo jego żona!"

Wybrana lub polecona agencja przygotowuje kilka projektów i udaje się z nimi do zleceniodawcy, który od razu ma pod ręką parę warunków. Warunek pierwszy - ma być jak najtaniej! Tu, w zasadzie, powinniśmy zakończyć dywagacje nad owych projektów klasą. Jak się powszechnie mówi : "Kupisz byle co - masz byle co!" Tłumaczenie wszystkiego trudnościami rynkowymi, tłumaczeniem nie jest, jedynie wykrętem. Jeśli nie idzie - trzeba reklamować, a jak reklamować, to najlepiej, a więc nie najtaniej. Panowie prezesi! Uwierzcie tym, którzy - tak jak wy na swojej robocie, znają się na własnej! I jeszcze jedno. To, że jesteście specjalistami we własnej firmie nie oznacza, że znacie się na reklamie. Ona ma się podobać klientom, a nie żonie!

Piszę o tym lekko, w dniach świątecznych i kolorowych, bo to i trochę wolnego, i czas na przemyślenia. Po tych kolorowych świętach, które niewątpliwie ubogacą nasze życie wewnętrzne, pomyślmy o upiększeniu fasad - dosłownych i przenośnych, a ponieważ: "de gustibus...", zostawmy to tym, którzy "mają na to papiery".