Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

70-lecie Motoru Lublin: „Tworzenie albumu jest dla mnie powrotem do bardzo fajnych wspomnień"

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Redaktor Andrzej Szwabe, przy współpracy Kuriera Lubelskiego oraz miasta Lublin, przygotowuje album poświęcony 70-leciu Motoru Lublin.

Praca przy albumie to dla pana sentymentalny powrót do wydarzeń, w których osobiście uczestniczył?
Z ogromnym sentymentem wracam do tych czasów. Kiedy piłkarze pierwszy raz wchodzili do ekstraklasy, ja zaczynałem właśnie pisać o Motorze. Wprawdzie nigdy nie byłem dziennikarzem redakcji sportowej, ale pisałem o piłce nożnej. Pamiętam pierwszą podróż z Motorem na mecz wyjazdowy. Był to słynny mecz w Gdyni w 1974 roku, gdzie Motor był już o krok od awansu do ekstraklasy. To były moje początki z tą drużyną. Natomiast w sezonie 1979/80, gdy zespół objął Bronek Waligóra i drużyna uzyskała awans, byłem praktycznie na każdym meczu. Zarówno w Lublinie, jak i na wyjazdach. Podobnie było później w ekstraklasie. W okresie najlepszych lat dla Motoru byłem blisko tej drużyny. Wtedy też zaprzyjaźniłem się z wieloma piłkarzami, trenerami. Tak, że tworzenie albumu jest dla mnie powrotem do bardzo fajnych wspomnień i dobrych lat lubelskiej piłki nożnej.

Pewnie nie wszystkie znane panu historie może przytoczyć w albumie?
Piszę głównie o tym, co działo się na boisku, jak wyglądał dawny Motor. Ale wspominam też o pewnych poza sportowych historiach. Podczas stanu wojennego pojechaliśmy do Niemiec na mecz Pucharu Intertoto. Największą obawą w Lublinie było to, czy któryś z piłkarzy nie zdecyduje się zostać w Niemczech. W tamtych latach to się zdarzało. Jan Demczuk, szef ekipy, po przekroczeniu granicy natychmiast pozabierał piłkarzom paszporty. Podczas pobytu w Niemczech cały czas namawiano naszych chłopaków do pozostania, głównie Wojtka Rabendę, Marka Komosę czy Modesta Boguszewskiego. Na szczęście nikt się na to nie zdecydował, a przyczynił się do tego trener Leszek Ćmikiewicz. Miał on ogromny autorytet. Pracę w Motorze zaczął niedługo po zakończeniu kariery zawodniczej, był postacią dobrze znaną i przekonał chłopaków, że lepiej wrócić do kraju, pokazać się z dobrej strony i wtedy wyjechać za granicę.

Z jakich źródeł korzystał pan tworząc album?
Głownie opieram się na tym, co sam napisałem. W okresie największych sukcesów sam wszystko relacjonowałem. Rodzina i przyjaciele zbierali wycinki prasowe dotyczące Motoru. Odbyłem także wiele rozmów, z zawodnikami oraz trenerami. Z Bronkiem Waligóra, który osiadł w Lublinie utrzymujemy cały czas bliski kontakt. Waldek Fiuta w swoim domu ma mini muzeum piłkarskie, gdzie na ścianach są wywieszone przeróżne plakaty, zdjęcia, proporce i dyplomy. Część materiałów otrzymałem od Waldemara Wiatra, którego żona gromadziła wycinki i zdjęcia. Natomiast Darek Opolski stracił wszystkie pamiątki podczas powodzi, gdy zalało jego piwnicę.

Przez klub przewinęło się mnóstwo ludzi?
Album kończę listą różnych nazwisk, ale nie piłkarzy, czy szkoleniowców. Są to pracownicy klubu, przyjaciele, którzy wspierali i byli z tym klubem w różnych okresach. Mam pełną świadomość, że nie będą to wszystkie nazwiska, ale po konsultacjach z działaczami i zawodnikami z różnych pokoleń starałem się podać nazwiska osób, które zasłużyły na podziękowania.

Co jest najtrudniejsze w pracy nad takim wydawnictwem?
Dla mnie najtrudniejsze jest to, że chciałbym dużo więcej napisać, poruszyć o wiele więcej wątków. Z części musiałem jednak zrezygnować z racji objętości albumu. Cały czas zastanawiam się o czym trzeba napisać, a co można pominąć. Materiału roboczego mam dużo więcej. W trakcie pisania przypominają mi się nowe wątki, które chciałoby się pociągnąć czy zagłębić i opisać pewne sprawy. Ale względy objętościowe nie pozwalają aż tak obszernie rozbudować tę bogatą historię.

70-lecie Motoru Lublin: „Tworzenie albumu jest dla mnie powrotem do bardzo fajnych wspomnień

Motor Lublin rozpoczął przygotowania do sezonu 2020/21 w II ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski