Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrij Sadowyj, mer Lwowa: Nie ma takiego ryzyka, że Ukraina się podzieli

Ewa Pajuro
Andrij Sadowy, mer Lwowa
Andrij Sadowy, mer Lwowa Tomek Koryszko
- Walczymy dziś o Europę, o prawa człowieka. Myślimy po europejsku, taką mamy mentalność. Rozumiemy, że bez zmian nie ma życia. O podziale na osobne państwa nie ma jednak mowy - mówi w rozmowie z Kurierem Lubelskim Andrij Sadowyj, mer Lwowa.

Lwów mianował się wolnym miastem. Ma własną samoobronę. W mieście jest bezpiecznie?
Lwów zawsze był wolnym miastem, a dziś jest przykładem dla całej Ukrainy. To u nas najpierw był majdan, dopiero potem w Kijowie. Lwowianie już piątą dobę wychodzą patrolować ulice. W mieście zrobiło się bezpieczniej. Teraz najważniejsze jest przeprowadzenie szybkich zmian.

Jakich?
Po wyborach nowego prezydenta bardzo szybko trzeba zorganizować wybory do parlamentu i do samorządu. W mojej opinii, wybory z 2010 i 2012 były w znacznym stopniu sfałszowane. Są miasta, gdzie zaufanie mieszkańców do samorządu jest bardzo duże. Tak jest u nas i za to dziękuję. W wielu miejscach sytuacja jest jednak inna, krytyczna. I dlatego trzeba wybrać inne władze.

Jaką rolę dla siebie widzi Pan w zmieniającej się Ukrainie?
Jestem merem Lwowa i muszę pracować jako mer.

Czy to nie za mało na Pańskie ambicje?
Jestem liderem partii Samopomicz (Zjednoczenie Społeczne Samopomicz - przyp. red.). Kiedy przyjdzie właściwy moment, partia będzie podejmować odpowiednie decyzje w tej sprawie. Teraz jednak najważniejszy jest dla mnie Lwów, bo bez niego nie ma Ukrainy.

Jakie jest ryzyko, że kraj się podzieli?
Nie ma takiego ryzyka. Do tego na pewno nie dojdzie. To byłby antyukraiński scenariusz. To jasne, że państwo musi się decentralizować, że trzeba dawać większe możliwości samorządom. O podziale na osobne państwa nie ma jednak mowy.

Czy Pana zdaniem Ukrainie wystarczy determinacji, by wejść do Unii Europejskiej? Wspólnota oferuje wsparcie, ale wymaga też przeprowadzenia trudnych reform, które mogą się spotkać z oporem społecznym.
Nie ma innego wyjścia. Jeśli organizm jest chory, to albo będzie wyleczony, albo zginie. Jestem przekonany, że to jest dla nas szansa i wierzę, że w najbliższym czasie nowy rząd podpisze umowę stowarzyszeniową. Liczę też, że Unia Europejska podejmie historyczną decyzję i zechce, by Ukraina jak najszybciej stała się jej członkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski