Bo tam białogłowy nad miarę gładkie i rzęsiste

To jeden z nielicznych fragmentów w twórczości polskiego noblisty, w których występuje Lublin. A chciałoby się więcej. Tym bardziej że autor „Trylogii”, którego 170. urodziny wczoraj obchodziliśmy, związany jest z naszym regionem. Na świat przyszedł 5 maja 1846 roku w Woli Okrzejskiej.

Tego lata ta niewielka miejscowość w gminie Krzywda, w powiecie łukowskim, może mieć swoje pięć minut. Senat ogłosił 2016 r. Rokiem Sienkiewiczowskim. Niewykluczone zatem, że już wkrótce Wola Okrzejska przeżyje prawdziwy najazd fanów pana Wołodyjowskiego, Kmicica czy też Skrzetuskiego. W rodzinnej miejscowości Henryka Sienkiewicza w odremontowanym dworku od połowy wieku działa muzeum jego imienia. Placówka gromadzi i udostępnia zwiedzającym wszelkie pamiątki związane z pisarzem, jak i jego rodziną. W parku zaś otaczającym dworek na miłośników książek Sienkiewicza czekają jego bohaterowie, m.in. Zagłoba, Oleńka i Azja, wyrzeźbieni przez twórców ludowych.

W samym Lublinie autor „Quo vadis” był wielokrotnie. Po raz pierwszy w 1880 roku. Przyjechał, by wygłosić wykład na rzecz Towarzystwa Dobroczynności. Dziesięć lat później przyczynkiem do jego wizyty w naszym mieście była choroba ojca Józefa. Z kolei na początku 1904 roku pojawił się na balu zorganizowanym w sali Towarzystwa Muzycznego. „Jako ostatni zabrał głos Sienkiewicz: odczytał swoją legendę indyjską pt. „Dwie łąki”, publiczność przyjęła ją entuzjastycznie - czytamy w „Leksykonie Lublina” opracowanym przez lubelski Teatr NN. Do Koziego Grodu pisarz przyjeżdżał chętnie i chyba nie ma się czemu dziwić, „bo tam białogłowy nad miarę gładkie i rzęsiste”.