Brak koordynacji

Bez dwóch zdań: budowa ekspresowej „siedemnastki” Lublin - Warszawa to niewątpliwie jedna z najważniejszych dla naszego regionu inwestycji w ostatnich dziesięcioleciach. Równie istotna jest, prowadzona właśnie, modernizacja kolejowej „siódemki” na tejże samej trasie.

Jeden poważny problem to właśnie fakt, że obie inwestycje dzieją się w tym samym czasie z perspektywą zakończenia w 2018 r. (część trasy kolejowej) oraz 2019 r. Świetnie, że już za dwa lata będziemy sprawnie i szybko przemieszczać się „do” i „ze” stolicy. Ale mimo wszystko to dwa lata.

Tymczasem prowadzenie obu inwestycji w jednym czasie, delikatnie rzecz ujmując, odcina nas od centrum naszego kraju. Tak, wiem, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz PKP Polskie Linie Kolejowe to dwie odrębne instytucje i obie nie muszą zgrywać swoich inwestycji, jednak jeżeli prowadzą je w jednym regionie, znacznie utrudniając komunikację ze stolicą, to pewna harmonizacja działań powinna nastąpić.

Ktoś też z naszych włodarzy, czy to województwa, czy miasta, powinien zwrócić na to uwagę. Rozumiem strach naszych decydentów przed zahamowaniem którejkolwiek z inwestycji, ale poprzez brak wskazanej harmonizacji, dziś mamy poważny problem z komunikacją.

Nie ma co ukrywać: utrudnienia w dojeździe do stolicy naszego regionu są spore i śmiem twierdzić, że rzutują na liczbę odwiedzających nas i turystów, i potencjalnych inwestorów. Łatwiej przetrwać przebudowę drogi - nawet kilkuletnią - jeżeli mamy do dyspozycji połączenia kolejowe.

Tymczasem my, chcąc uniknąć niejednokrotnie ponadtrzygodzinnej jazdy samochodem na trasie Lublin - Warszawa, mamy do dyspozycji połączenie kolejowe z podobnym czasem jazdy. Może więc warto siąść do rozmów z liniami lotniczymi w temacie wznowienia lotów do Warszawy. Myślę, że obłożenie mogłoby być duże.