Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CETA - kto się boi wolnego handlu?

dr Mariusz Świetlicki
Zacznę od ekonomicznego truizmu - handel tworzy bogactwo i umożliwia rozwój gospodarczy. Historia człowieka na ziemi i wzrostu jego zamożności lub niedostatku, to historia rozwoju handlu lub jego braku.

Wszędzie, gdzie może dochodzić do swobodnej wymiany towarów i usług ludzie się bogacą, gdy zaś tworzone są bariery: fizyczne - granice, mury, wojny lub prawno-finansowe - cła, kontyngenty, zawiłe regulacje to rozwój gospodarczy albo słabnie, albo zanika. I nie trzeba tu wykładać tajników teorii ekonomii, zawiłych zasad korzyści wynikających z kosztów komparatywnych, wystarczy obserwacja rzeczywistości i historii.

Skoro tak jest, to dlaczego tyle emocji i protestów wywołuje wprowadzenie w życie wynegocjowanej przez Unię Europejską i Kanadę umowy o wolnym handlu? A także, a może przede wszystkim, stojącej w kolejce podobnej umowy ze Stanami Zjednoczonymi? Odpowiedź jest banalnie prosta.

Swoboda handlu, mimo że jest zdecydowanie korzystna dla większości społeczeństwa, uderza w tych, którzy funkcjonują na nieefektywnych rynkach, podtrzymywanych jedynie przez bariery handlowe i dotacje. W Europie sztandarowym tego przykładem jest rynek rolny. Obszar ten od lat jest wyjątkowo wspierany przez system dotacji, dopłat i barier handlowych. Co w konsekwencji prowadzi, do jego relatywnie niskiej efektywności i zacofania w stosunku do światowej konkurencji.

Pisałem już w tym miejscu, jak fatalne skutki dla rozwoju całej Francji wywołały wprowadzone pod koniec XIX wieku wysokie cła na import zbóż. Główne z nich, to wzrost cen żywności dla wszystkich i zacofanie w rozwoju społeczno-gospodarczym francuskiej wsi. Niestety, Francuzi kurczowo trzymają się tej drogi i aby chronić swój wewnętrzny zacofany system narzucają go reszcie Europy i nie chcą dopuścić do światowej konkurencji.

Aby protest wydawał się powszechny, w całej walce są wykorzystywane nośne hasła o spadku standardów produkcji żywności, w tym przede wszystkim o potworze, jakim rzekomo jest żywność genetycznie modyfikowana. Używa się takich haseł i straszaków, aby odwrócić uwagę od istoty rzeczy - panicznego strachu przed silną konkurencją.

Konkurencją, która zagrozi dobrze żyjącemu w Europie lobby rolniczemu. Nie ważne, że ceny żywności są zawyżone, a struktura rolnictwa tkwi w wiekach ubiegłych, ważne są dopłaty, dotacje i regulacje, gdyż pozwalają wąskiej grupie żyć lepiej kosztem reszty społeczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski