Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy inkwizycja nadal działa?

Kazimierz Pawełek
Patrząc na ulice naszego miasta, gdzie na każdym kroku biją po oczach plakaty i afisze promujące kandydatów do samorządowych stołków, ma się wrażenie, iż mieszkańcy Koziego Grodu żyją wyłącznie nadchodzącymi wyborami. W dodatku media elektroniczne od rana do wieczora karmią nas przedwyborczą papką, co potęguje wrażenie, iż nic innego poza przedwyborczym wyścigiem się nie dzieje.

Nic bardziej złudnego. Życie toczy się bowiem swoimi utartymi ścieżkami. Ludzie, jak każdego innego dnia kibicują sportowcom, chodzą do kin i teatrów, martwią się z powodu szczupłości domowych budżetów, a także biorą udział w naukowych dyskusjach.

Na jedną z nich, która miała miejsce w naszym mieście, chciałem zwrócić szczególną uwagę. Była to ogólnopolska konferencja naukowa z cyklu "Między literaturą a medycyną", w której uczestniczyło wielu wybitnych naukowców z ośrodków uniwersyteckich z całego kraju. Temat lubelskiej konferencji to: "Zarazy i epidemie w Polsce i w Europie od średniowiecza do współczesności w świetle literatury, medycyny i historii".

Wśród wielu niezwykle ciekawych referatów, osobiście przykuł moją uwagę wykład profesor Anny Grzywy z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: "Inkwizycja i czary", jako że w dawnych praktykach, o których mówiła prelegentka, spostrzegłem wiele praktyk spotykanych w czasach współczesnych.

Fakt, inkwizycja, której zadaniem było wykrywanie i tępienie herezji, już nie istnieje. Pozostały jednak metody czy też sposoby działania identyczne do postępowania dawnych inkwizytorów, z czym często spotykamy się w naszym życiu społecznym, a szczególnie - politycznym.

Proces inkwizycyjny, jak mówiła prof. Anna Grzywa, był wszczynany z urzędu, na podstawie informacji. Wszystkie funkcje procesowe, tj. ściganie, obrona, wyrokowanie spoczywały w ręku jednej osoby, jaką był sędzia - inkwirent. Postępowanie było w zasadzie tajne, a oskarżony nie miał zagwarantowanej obrony. Tak było w czasach średniowiecza, a czy dzisiaj praktyki stosowane przez dawną inkwizycje nie są identyczne? Oczywiście, że tak, z wyjątkiem stosowania fizycznych tortur, jak łamanie kołem czy przypalanie łuczywem. Nie znaczy to jednak, że współcześni inkwizytorzy nie korzystają z szerokiej gamy tortur społecznych i psychicznych.

Jako przykład takiego postępowania chciałem przywołać głośną obecnie sprawę wyrzucenia z Prawa i Sprawiedliwości dwóch pań: Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak. Czy postępowanie wobec nich nie było wypisz, wymaluj, jak w wykładzie profesor Anny Grzywy o procesach inkwizycyjnych? Proszę bardzo. Był inkwizytor w osobie Jarosława Kaczyńskiego? Był. Wydano wyrok na podstawie informacji czy też donosu? Wydano. W dodatku bez obrony i wysłuchania oskarżonych o polityczną herezję? Jak najbardziej. Czy polityczne heretyczki zostały utopione w jeziorze lub rzece?

Nie, ale jak najbardziej - w morzu pomówień i inwektyw. Czy heretyczki zostały spalone na stosie?
Nie! I to właśnie różni współczesnych, partyjnych inkwizytorów od ich średniowiecznych wzorców. Na szczęście. Chociaż kto wie, czy nie do czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski