Drogo jak za … prąd. MPK szuka dostawcy energii elektrycznej. I to już po raz drugi w tym roku

Czteroosobowa rodzina zużywa w ciągu roku ok. 5 tys. kilowatogodzin energii elektrycznej. Lubelski MPK, aby zaspokoić zapotrzebowanie na prąd potrzebuje ponad 19,5 mln kWh. Bez niego nie wyjadą na trasy m.in. trolejbusy czy autobusy elektryczne.
MPK ogłosiło właśnie drugi przetarg na dostawę energii elektrycznej. - Przetarg dotyczy dostawy energii w okresie od 1 grudnia 2022 roku do 31 grudnia 2023 roku – mówi Weronika Opasiak, rzecznik prasowy MPK Lublin.

Poprzednie postępowanie zostało unieważnione. Dostawcy prądu sami wycofali się ze złożonych ofert. Przetarg został ogłoszony w marcu. Miesiąc później MPK poznało oferty. Firmy, było ich trzy, za dostawę przez rok nieco ponad 18 mln kWh chcieli otrzymać 21,5-21,8 mln zł.
Kwoty były dużo wyższe niż oczekiwało MPK. Samo zarezerwowało na ten cel 14,4 mln zł. Nowe stawki za energię oznaczały wzrost wydatków o ok. trzy raz w stosunku do tego co przewoźnik płacił wcześniej (wzrosty z 330,6 zł za MWh w szczycie przedpołudniowym do 971,2 - 984 zł za MWh zaproponowane w ofertach).

MPK miało dwie drogi do wyboru: unieważnić przetarg i liczyć na niższe kwoty w kolejnym postępowaniu lub dołożyć brakujące miliony. Zdecydowało się na to drugie rozwiązanie. Prąd chciało kupić od Veolia Energy. Umowa na dostawy energii ostatecznie nie została jednak podpisana. - Wykonawca, pomimo dwóch wezwań do zawarcia umowy, nie zdecydował się na jej podpisanie ze względu na drastyczny wzrost cen energii w porównaniu do zaoferowanych wcześniej warunków. Dodatkowo, pozostałe dwie oferty zostały odrzucone. W związku z tym konieczne stało się unieważnienie przetargu na zakup energii elektrycznej – wyjaśnia Opasiak.

Od początku lipca, aby mogły m.in. jeździć trolejbusy i elektryczne autobusy MPK korzysta z dostawcy rezerwowego. Za MWh w szczycie popołudniowym płaci 1872 zł. To prawie sześć razy więcej niż płaciło do końca czerwca.