Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dusza urzędnika

Kazimierz Pawełek
Kazimierz Pawełek
Kazimierz Pawełek Archiwum
Polityczne obietnice są niczym francuskie perfumy: pięknie pachną, ale ich woń szybko ulatuje i ginie, a najwięcej nagromadzenia perfumeryjnych zapachów mamy przed wyborami. Tak było na przykład z obietnicą utworzenia korpusu fachowych urzędników nie- związanych z żadną partią czy też siłą polityczną. Obiecywały nam to wszystkie bez wyjątku partie: od lewicy aż do ściany za Jarosławem Kaczyńskim. I co? I nic. Inaczej przecież być nie mogło, jako że stanowiska urzędnicze są towarem, którym płaci się za partyjne zasługi aktywistom lub towarzyszom, kolegom czy też wiernym druhom (niepotrzebne skreślić) zasłużonym, acz już wysłużonym. I żadna partia z takiego atutu nie zrezygnuje, gdyż sama by sobie podcięła gałązkę, na której wisi.

W naszych biurach i urzędach najczęściej ciej spotykamy trzy kategorie urzędników: z konkursu, z politycznego układu i z rodziny. Urzędnik z konkursu także często bywa z układu, czyli z układu składu sędziów konkursowych. Otrzymując w urzędzie stołek czy też fotel szczęśliwy nominat słyszy przesłanie, że ma służyć obywatelom, co jest tak samo prawdziwe jak to, że Kościół nie miesza się do polityki. Urzędnik jednak wie swoje, a w głębi duszy czuje, że najważniejszą rzeczą jest zachowanie stołka, bowiem nie wiadomo kiedy polityczny wicher, który go przywiał, może zmienić kierunek i go z tego stołka wywieje, a na jego miejsce przyfrunie ktoś inny, z innego politycznego obozu.

W Lublinie miejscem, gdzie najsilniej wieją polityczne wiatry, jest ulica Spokojna, która okazuje się być bardzo niespokojna, a nazwę dał jej zapewne jakiś humorysta lub drakus dla tak zwanych jaj. Innym miejscem narażonym na polityczne burze i wiatry jest okolica miejskiego ratusza. Niemniej jednak ulica Spokojna od lat dzierży prym w kategorii politycznie niespokojnych miejsc. Największy exodus urzędniczy zaobserwowano tam osiem lat temu, gdy rządy objęli jarosławici. Wysprzątano urząd niemal do czysta. Później, gdy rządy objęli platfomaci i ludomici, już tak wielkich czystek nie było. Zaobserwowano natomiast wielki desant chełmsko-zamojski na lubelskie stołki i fotele, których siłą rzeczy musiało przybyć w wielkiej ilości, jak też pomieszczeń i budynków oraz innych akcesoriów, aby desantowcy mieli gdzie urzędniczyć. Zamiejscowy desant spowodował, że dochodzących do pracy, czyli miejscowych, zastąpili w dużej mierze urzędnicy dojeżdżający, a dokładnie dowożeni i odwożeni transportem niepublicznym, czyli urzędów, aby każdego dnia mogli sprawdzić, jak na ich ojcowiźnie rośnie ozimina i ile jajek zniosły kury. Ot, taka lubelska ciekawostka…

Na rzecz dobrego samopoczucia urzędniczego intensywnie pracuje nasz parlament. Tworzy on ciągle nowe przepisy, uzupełnienia do przepisów i uzupełnienia do uzupełnień, a to jest miód lany na urzędnicze dusze. W tym gąszczu gąszcz obywatel czuje się bezradny, a ważność urzędników rośnie i petent staje się coraz mniejszy i coraz bardziej bezradny. Wtedy dusza urzędnika z wielkiej radości zaczyna tańczyć i śpiewać, powtarzając refren: Mamy cię! Mamy cię!

Przed tygodniem redaktor Jan Pleszczyński na łamach Kuriera opisał perypetie, jakie go spotkały, gdy w biurze Urzędu Miasta przy ulicy Wieniawskiej uiszczał jakiś banalny podatek. Miał jednak szczęście, że nie musiał trafić do Starostwa Powiatowego przy ulicy Spokojnej i tam starać się na przykład o przeniesienie na inną osobę pozwolenia na budowę, chociażby psiej budy albo czegokolwiek innego. Wtedy musiałby przynieść teczkę, a może nawet walizeczkę dokumentów i czekać tygodniami na decyzję. Zresztą takich miejsc, które chciałoby się omijać, jest więcej. Na szczęście są i inne, gdzie serce urzędnika bierze górę nad jego duszą. Tylko czy na pewno urzędnik ma serce.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski