Coś tkwi takiego w nas, że potrzebujemy jakiegoś wroga, któremu przypisujemy wszelkie zło tego świata. To mogą być Żydzi albo kapitaliści, albo bankowcy. Albo wszyscy razem. Łatwiej nam się wówczas żyje? Jest na kogo narzekać? Kogo winić? Z kim walczyć?
Zarzucanie człowiekowi, że jest chciwy, jest tym samym, co zarzucanie mu, że oddycha. Każdy z nas szuka możliwości do zaspokojenia swoich potrzeb, każdy z nas stara się korzystać z okazji, które ma, każdy szuka przywilejów i korzyści z nich płynących. I wszystko jest w porządku, jeśli nie narusza to praw innych. Jeśli potrafimy stworzyć system wspólnotowy. Jeśli działamy w konkurencyjnej rzeczywistości, w której każdy ma równe szanse.
I tu rodzi się problem. System bankowy stał się obecnie sektorem gospodarki o monstrualnym zakresie wszelkiego rodzaju regulacji, ograniczeń, ingerencji państwa, braku konkurencji. Rządzący, pod pozorem ochrony obywateli, zaczęli tak ingerować w jego funkcjonowanie, że doprowadzili do sytuacji, w której powstały ogromne instytucje finansowe, które nie mogą upaść. I z jednej strony, korzystając z braku konkurencji, zarabiają olbrzymie pieniądze, a z drugiej, gdy pojawiają się problemy, trzeba je dodatkowo dofinansowywać.
Nie jest to jednak wina tych instytucji, tylko prawdziwych gangsterów w białych kołnierzykach siedzących za rządowymi biurkami. To oni głównie z tego systemu korzystają - zawsze można dostać pożyczkę albo nałożyć jakiś podatek, albo pokrzyczeć razem z wyborcami na „wspólnego” wroga. A ogłupiały lud się cieszy, nie chcąc widzieć, że to on za wszystko zapłaci...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?