Siedzi taki dyrektor publicznej jednostki w swoim fotelu już kilka lat i nawet jakoś sobie radzi na samorządowej czy państwowej niwie. Siedzi spokojny, no bo jak już sobie radzi, to przecież żaden normalny człowiek nie zechce go zwolnić. Wszak to takie oczywiste. Czyta przecież wiadomości ze świata, a tam wszyscy dobrzy menedżerowie są głaskani po głowach. Z tego błogiego letargu naszego dyrektora za czuprynę wyciąga jakaś polityczna ręka. Nagle słyszy, że jest do niczego i wcale sobie nie radzi, a jeżeli radzi, to mógłby radzić sobie lepiej. Nasz dyrektor nie rozumie. Jak to - myśli - przez kilka lat byłem dobry, a teraz nagle jestem zły?
Władza organizuje konkurs i ogłasza wszem i wobec, że w przeciwieństwie do ostatnich lat, teraz na stanowisku dyrektora zamierza zatrudnić fachowca. Kryteria konkursu są wyśrubowane: dwa lata doświadczenia tu i tam, rok kierowania tym i tamtym, no i dla formalności - znajomość pracy w urzędzie. W przedbiegach odpadają menedżerowie z prywatnych korporacji. Są zbyt słabi - nie kierowali żadną, nawet najmniejszą, publiczną jednostką. Najlepsza okazuje się pani Krysia, która była kiedyś kierownikiem jakiegoś zakładu w jakimś urzędzie, który nieopacznie został zlikwidowany. Dodatkowo pani Krysia na partyjnych zebraniach zawsze zajmuje krzesło obok przewodniczącego i zawsze popiera jego mądre decyzje. Decyzję o jej obsadzeniu na stanowisku dyrektora też popiera.
Konkurs zostaje więc rozstrzygnięty. Teraz trzeba wymyślić dla mediów niezłą historię życia i doświadczenia pani Krysi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?