Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ideologia plus minus

Wojciech Andrusiewicz
Już przyznam męczy mnie wrzawa wokół deklaracji LGBT+. Cały ten szum staje się nie do zniesienia. Jest go więcej niż osób o tzw. innej orientacji seksualnej, której projekt miałby służyć.

Powiem szczerze, że nie wyrobiłem sobie dość jednoznacznego i kategorycznego zdania w temacie, którym ostatnio żyje cała Polska, czyli „czy przyjmować deklaracje LGBT+, czy też z zasady ją odrzucać i dezawuować”. Nikt do niczego mnie nie przekonał. Ale to chyba dlatego, że zamiast racjonalnej dyskusji słychać tylko pokrzykiwania obu stron. Każda ze stron nakręca swoją argumentacją adwersarzy i żadna nie wchodzi dość szczegółowo w zakres szeroko pojętego projektu LGBT+, by przeciętny Kowalski mógł wyrobić sobie własne zdanie.

Zapewne jestem jednym z nielicznych, który sięgnął do wydanych przez Światową Organizację Zdrowia „Standardów edukacji seksualnej w Europie”, które skierowane są dla tzw. decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem. Większość zapisanych tam treści nie poraża w żaden sposób swoim przekazem. Nie wnoszą one niczego ponad to, czego oczekiwałbym od nauczyciela w szkole. Nie budzą kontrowersji i nie naruszają niczyich odczuć ani przekonań - chociażby religijnych. Są jednak w kilku miejscach zapisy wątpliwe, których wolałbym - jako ojciec - by moje córki na wczesnym etapie edukacji nie zgłębiały.

Z jednej strony mam tych, którzy głośno i stanowczo mówią „nie” jakimkolwiek deklaracjom LGBT+ i standardom edukacji seksualnej wskazywanym przez WHO. Z drugiej, takie same głośne „nie” argumentom przeciwników deklaracji LGBT+. Tylko obawiam się, że ostatecznie żadna ze stron nie przeczytała do końca wskazanych przeze mnie Standardów WHO, bo obie strony mówią rzeczy, które nie do końca mają oparcie w zaleceniach Światowej Organizacji Zdrowia. I tak, zwolennicy deklaracji LGBT+ nie wyjaśniają mi, jak zamierzają wprowadzać w życie zalecenia WHO w zakresie edukacji seksualnej. Z racji tego, że są to zalecenia, to przyjmuję, że nie ma tu sztywnych reguł ich wprowadzania. Ale jakie realnie będziemy mieli te reguły? Chciałbym, by ktoś odniósł się do treści zapisanych w tych zaleceniach, które dla mnie jako rodzica są kontrowersyjne i mam poważne wątpliwości co do tego, czy powinny zostać wprowadzone. Nikt jednak mi niczego w tym zakresie nie wyjaśnia. Słyszę tylko jakieś ogólnikowe zapewnienia, że będzie dobrze i rodzice będą mieli wpływ na to, co się będzie działo. Z drugiej strony słyszę argumenty przeciwników deklaracji, które są trochę wyrwane z kontekstu i osadzają się na jednym czy dwóch zapisach ze Standardów WHO. Ich głośne akcentowanie pewnych zwrotów spowoduje, że to oni wzbudzą zainteresowanie edukacją seksualną ze strony moich córek, które, jak to dzieci, interesują się wszelkimi nowymi i nieznanymi słowami. Trochę też brak mi po tej stronie pochylenia się nad korytarzową edukacją seksualną, która jest dla nas rodziców większym zagrożeniem, bo odbywa się poza jakąkolwiek kontrolą dorosłych.

Nadal więc liczę i czekam na dyskusję i to nie o takiej czy innej deklaracji, ale o tym jak uczyć pewnych trudnych treści, by było to z pożytkiem dla dzieci i ich rodziców.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski