Korki na trasie Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie-Lublin wracają jak bumerang

- Kiedy w zeszłą niedzielę po południu wracałam samochodem znad jeziora Łukcze, korki były gigantyczne - relacjonuje Karolina Biernacka. - W takich warunkach do Lublina jedzie się dwa razy dłużej niż normalnie. Policjanci z wojewódzkiej drogówki doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji na drogach wiodących z Lublina nad jeziora. I zapewniają, że robią co mogą.

- Najwięcej wypoczywających wraca do domu w niedzielę, a wyjeżdża w piątek. Szczególnie wtedy zwracamy uwagę na miejsca newralgiczne. Patrole pojawiają się na ul. Turystycznej, na drodze nr 19 w kierunku Firleja, czy na drodze 82 w stronę Łęcznej i Włodawy - wylicza Sławomir Góźdź, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie. - W weekend ma się ochłodzić, więc liczymy, że na drogach nie będzie zbyt tłoczno.

Jeśli jednak zaczną tworzyć się korki, policja deklaruje, że na miejscu pojawią się funkcjonariusze, którzy będą kierować ruchem.
Można też spróbować ominąć zatłoczone drogi. Jeżeli wracamy z pojezierza przez Łęczną, dobrym rozwiązaniem jest wybór drogi nr 829 w kierunku Jawidza. Tam należy skręcić w lewo i skierować się na Niemce, do drogi nr 19. Z kolei z Niemiec można pojechać prosto do Lublina, albo wybrać trasę nr 828 w kierunku Krasienina. A stamtąd drogą 809 prosto do Lublina. Wówczas powrót do miasta zakończy się na Choinach.

Z Łęcznej można również wrócić jadąc w stronę "dwunastki", wyjeżdżając w Pełczyie. - Co prawda jest to odcinek remontowany na wysokości Piaski - Świdnik, ale można spokojnie wrócić do domu - przekonuje naczelnik Góźdź.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski