MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krach ręcznego sterowania

dr Mariusz Świetlicki
Mariusz Świetlicki
Mariusz Świetlicki archiwum
Ile jeszcze gospodarek musi się przewrócić, ilu ludzi ucierpieć, aby zapatrzeni w siłę państwa i wierzący w mądrość rządzących zrozumieli, że ręczne sterowanie nie jest drogą prowadzącą do długoterminowego rozwoju żadnego kraju?

To retoryczne pytanie, gdyż niezależnie od liczby przykładów i kolejnych doświadczeń, głupota ludzka jest wieczna. Historyczny upadek Związku Radzieckiego i zależnych od niego krajów był bolesną lekcją, ale wciąż etatyści, socjaliści i wszelkiej maści nacjonaliści patrzyli z nadzieją na wielkie Chiny. Kraj rozwijający się w zawrotnym tempie, wciąż rządzony silną ręką partii, a jednak wprowadzający rynkowe rozwiązania gospodarcze przynoszące znakomite efekty.

Po raz kolejny okazuje się jedno, że "mądrość rynku" jest większa od "mądrości władzy". Dopóki kraj był zacofany, a ludzie karni, dopóty kontrolowany rynek dawał niezłe rezultaty. Sytuacja się jednak zmieniła. Proste rezerwy wynikające głównie z taniej i pracowitej siły roboczej zaczęły się wyczerpywać. Rozwój przemysłu doprowadził do wzrostu zatrudnienia, większego wykorzystania przestrzeni i zasobów naturalnych. W konsekwencji produkcja zaczęła drożeć i tani eksport przestał być czynnikiem napędzającym rozwój chińskiej gospodarki. Rządzący, zresztą słusznie, doszli do wniosku, że dalszy rozwój jest możliwy tylko, jeśli wzrośnie zamożność obywateli Chin, co przełoży się na wzrost konsumpcji.

Chciano to zrobić jednak za szybko, przy wykorzystaniu centralnego sterowania. Tanie kredyty, zachęty do inwestowania na giełdzie, miały doprowadzić do szybkiego wzbogacenia się i zmiany struktury dochodu narodowego. Przez dwa lata szło dobrze, aż się okazało, że bańka spekulacyjna na rynku akcji i nieruchomości została tak rozdęta, że musi pęknąć.

Początki załamania zaczęły się w czerwcu tego roku. Rząd chiński zareagował po swojemu, zawieszając notowania giełdowe, blokując kredyty, ograniczając możliwości sprzedaży akcji. Uspokojenie było jednak tylko pozorne, pędzącej lawiny nie dało się już zatrzymać. Krach musiał przyjść i przyszedł. Zamiast zadowolonych i zamożnych obywateli będziemy mieli falę aresztowań, aby zamknąć usta niepokornym, masę samobójstw i jeszcze większą biedę u najmniej zamożnych, którzy jako ostatni wchodzili na rynek akcji omamieni szybkim zyskiem.

Chiny znalazły się w ciemnym zaułku i nie będzie im łatwo z niego wyjść. Jedyna droga prowadzi przez rzeczywiste społeczne i rynkowe reformy. Ile to potrwa? Jakim kosztem? Nie ma mądrego, który byłby w stanie odpowiedzieć na te pytania. Silna władza nie lubi się przyznawać do porażki i będzie robić wszystko, by udowodnić, że to ona ma rację, nawet kosztem swoich obywateli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski