Jak wyjaśniło się niebawem, pan były prezes wcale nie zniknął, tylko właśnie rozpoczynał nowy etap w swoim życiu, dumnie to podkreślając stojącą obok małżonką. Otóż, jako założyciel i twórca SKOK, nie tylko wspierał kasą oszczędzających dzieła Ojca Dyrektora, ale również założył fundację, która stworzyła ową klinikę! Wszystko jasne! Fundacje powstają wokół jak grzyby po deszczu, bo zarobione gdziekolwiek pieniądze, najlepiej duże, wkłada się na konto fundacji i już one nie nasze, tylko jej (tej fundacji), i wara od nich z podatkami! Potem zatrudnia się w tej fundacji siebie i rodzinę, nie ma tu mowy o żadnych "kominach płacowych", bo są to przecież wydatki na "cele statutowe"! Proste? Jeszcze lepiej, kiedy fundacja stworzy coś szlachetnego, na przykład prywatny szpital. Zatrudnienie będzie, a i zyski "na cele statutowe" niewąskie.
Oczy zaczęły mi się powoli zwężać, bo pojąłem, że były prezes nie widział siebie w konfrontacji z Komisją Nadzoru Bankowego, która ma SKOK-i objąć owym nadzorem. Przez chwilę zacząłem nawet żałować, że ja tak nie umiem, ale po chwili wróciła tradycyjna potrzeba spokojnego golenia się każdego ranka. Tego samego dnia odbyłem jeszcze rozmowę ze stukającymi do moich drzwi młodymi ludźmi, pytającymi "czy dotarły do mnie informacje o modernizacji sieci telewizyjnej w bloku?", a także z "parkingowymi" na płatnych parkingach w centrum, oferującymi nadal papierowe bilety, lub pobierającymi opłaty tuż obok stojących parkomatów.
Matrix to przy życiu w Polsce - pan Pikuś. Polak potrafi!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?