Księgowa musi zwrócić 207 tys. zł. Przywłaszczyła pieniądze z Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego

Dobiegł końca proces Teresy J., byłej księgowej KPM i Piotra M., byłego prezesa spółki. Z akt sprawy wynika, że w latach 2003-2010 Teresa J. przeprowadziła szereg operacji, które pozwoliły jej wyprowadzić z konta KPM ponad 207 tys. zł.

Proceder wyszedł na jaw w 2011 r., kiedy w firmie zmienił się prezes. To on zawiadomił prokuraturę o wątpliwych operacjach finansowych. Śledczy oskarżyli Teresę J. i Piotra M. o nadużycie uprawnień, niedopełnienie obowiązków, nierzetelne prowadzenie dokumentacji księgowej i przywłaszczenie ponad 207 tysięcy złotych. Oskarżeni nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Wyrok przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł w poniedziałek.

- Oskarżona działała w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Robiła to w sposób przemyślany, rozciągnięty w czasie - powiedział sędzia Artur Majsak. Proces wykazał, że księgi rachunkowe KPM były prowadzone wbrew przepisom, zawierały nierzetelne dane i uchybienia.

- Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej Teresie J., z których wynikało, że nie dopuściła się zarzucanych czynów. W ocenie sądu wyjaśnienia są sprzeczne z treścią wiarygodnych opinii z zakresu księgowości i informatyki śledczej i z tego względu wyjaśnienia oskarżonej nie są podstawą ustaleń w sprawie - przyznał sędzia i skazał Teresę J. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata próby. Zobowiązał oskarżoną do naprawy szkody i zwrotu KPM ponad 207 tys. zł. Była księgowa ma także zapłacić 10 tys. zł grzywny. Okolicznością łagodzącą była wcześniejsza niekaralność oskarżonej.

Oczyszczony ze wszystkich zarzutów został natomiast Piotr M. W ocenie sądu nie miał on świadomości, że w księgowości występują nieprawidłowości. - Brak dowodów, które by potwierdzały, że oskarżony współdziałał w jakikolwiek sposób z oskarżoną Teresą J. w popełnieniu tego przestępstwa - powiedział sędzia Artur Majsak.

Wyrok jest nieprawomocny.