Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kutz dla DZ: Nigdy nie byłem i nie chciałem być nijaki [WYWIAD CZ. 2]

Marcin Zasada
Tomasz Bolt
Kazimierz Kutz, reżyser, polityk, udzielił Dziennikowi Zachodniemu specjalnego wywiadu. W części drugiej: Marcin Zasada rozmawia z Kazimierzem Kutzem o jego twórczości i Śląsku.

PRZECZYTAJ 1. CZĘŚĆ WYWIADU Z KAZIMIERZEM KUTZEM

Mam nadzieję, że nie zabrzmi to jak spowiedź - są rzeczy, których pan żałuje albo takie, których nie udało się panu zrobić?
Cała masa. Po pierwsze, człowiek nie skorzystał z okazji: mógł mieć wiele wspaniałych kobiet, a jakoś się zagapił. Zawodowo, żałuję, że nie nakręciłem filmu, opartego na najwspanialszej historii związanej ze Śląskiem, jaką słyszałem. W czasach cenzury trzeba było mieć ze trzy gotowe scenariusze, bo dwa z reguły lądowały w koszu i uzbierałaby się cała kupka filmów, które chciałem zrobić, ale się nie udało. Ten, którego mi najbardziej żal, miał być trzecią śląską produkcją, bezpośrednio po "Perle w koronie". Z Franciszkiem Pieczką planowałem ekranizację niezwykłej opowieści o Ślązakach, którzy w połowie XIX wieku spakowali się z całą wsią i popłynęli razem z księdzem do Teksasu. To byłby polski western. Ludzie, którzy wtedy decydowali o tym, jakie rzeczy się w Polsce kręci, szybko wybili mi to z głowy, bo rzekomo kombinowałem, żeby zrobić metaforyczny film o kardynale Wyszyńskim. Czego jeszcze żałuję? Do trzydziestego roku życia niesamowicie pracowałem, żeby uzyskać swoją pozycję. Zaniedbałem dom, życie rodzinne, dzieci dochowałem się dopiero po czterdziestce. Dziś czuję, że powinienem być bliżej, choćby syna. Aha, byłbym zapomniał. Od kilku dni jestem dziadkiem. Wnuczka nazywa się Lena.

Gratulacje. A pytam, bo z pańskim dorobkiem i zdolnością do formułowania uniwersalnych sądów i diagnoz, mógłby pan dziś być żywym pomnikiem, wieszczem, pierwszym odbiorcą pytania "Jak żyć?". Gdyby nie zajął się polityką albo skończył w pewnym momencie. Nie żałuje pan wejścia do politycznego bagienka?
Pewnego dnia instynkt powiedział mi, że czas skończyć z filmem. Po pierwsze, rodzina, która mnie potrzebowała. Po wtóre, stwierdziłem, że nie zamierzam dłużej zajmować miejsca młodszym. Po trzecie, jakoś wydawało mi się to nieprzyzwoite: stary facet dalej się gdzieś pląta z kamerą. Po siedemdziesiątce raczej już bym nic ciekawego nie nakręcił. A polityka? Ja do niej poszedłem jako śląski delegat, wyrzut śląskiego sumienia. Bez władzy, za to z przekonaniem, że gdzie będę mógł, to będę pyskował, pomagał, namawiał do przekazywania pieniędzy na kulturę na Śląsku. Nigdy w życiu nie jest tak, że wszyscy kochają wszystkich. A ja nigdy nie byłem i nie chciałem być nijaki. Ponoszę konsekwencje swojego zachowania.

CZYTAJ KONIECZNIE O PROJEKCIE: FILMOWY SZLAK KUTZA:
Filmowy Szlak Kutza: Sól ziemi czarnej
Filmowy Szlak Kutza: My też byliśmy paciorkami jednego różańca
Filmowy Szlak Kutza: Nikt nie woła
Świat z papendekla? I taki bywa u Kutza

Czyli trochę jak u Monty Pythona: "Bądź miły, nie obżeraj się, czytaj książki, chadzaj na spacery i żyj w zgodzie z ludźmi innych wyznań i narodowości". Potem jest pauza i dowiadujemy się, że "to wszystko bzdura, bo tak naprawdę ludzie chcą tylko świństw". To jak radzi żyć Kazimierz Kutz?
Na miarę swoich możliwości i zgodnie z sumieniem. Najważniejsze, żeby się nie bać.

Na miarę możliwości? I mówi to człowiek, którego irytuje śląska dupowatość?
Mówi to człowiek, który sam wybrał swój republikanizm. Ja starałem się przeskoczyć swojego ojca, co nie było trudne, bo tata był kolejarzem. Mój syn powinien przeskoczyć mnie, co już takie łatwe nie będzie.

Babcia mojej żony, rodowita Ślązaczka, mawiała, że nie wierzy w Boga, za to wierzy w ateizm Kutza. Nic się nie zmieniło w tej kwestii?
Nic. Od 14. roku życia jestem niewierzący, choć moi przyjaciele powtarzają, że w pewnym sensie jestem większym katolikiem niż oni.

Jak chciałby pan, żeby kiedyś o nim mówiono?
Jest mi to zupełnie obojętne.

To inaczej: jak będzie się mówiło?
Zostawię po sobie wyraźny ślad. On będzie świadectwem o mnie.

Gdyby w tym roku przyszedł obiecany koniec świata, który pański film powinien przetrwać, żeby dać świadectwo rozbitkom, którzy zobaczą go za 100 lat?
Dwa filmy, nierozłącznie ze sobą związane. Pierwszy to "Nikt nie woła", rewolucyjny na tamte czasy. No i "Sól ziemi czarnej", która nie powstałaby, gdyby nie było tego pierwszego filmu. Rozbitkom dorzuciłbym jeszcze swoją książkę "Piąta strona świata", która jest takim moim artystycznym pożegnaniem, ale już nie w kinie, tylko w literaturze.

Obiecał pan kiedyś jeszcze jeden film o Śląsku, na podstawie "Cholonka" Janoscha.
On już nie powstanie. Zamknięty rozdział.

A kolejna książka?
Coś tam próbuję dłubać, ale ciągle mam masę zajęć. Książka potrzebuje sitzfleischu. Mam ją w głowie, nawet zacząłem ją pisać. Powstaje w oparciu o listy do mojej matki, które pisałem przez kilkadziesiąt lat. Matka pieczołowicie je przechowywała. Mam taki własny kod pamięciowy o facecie z Szopienic, który próbuje wdrapać się…, a co tam wdrapać, zapier…a na Mont Blanc. To quasi-biograficzna powieść opisująca mój świat pod powierzchnią, z wieloma pikantnymi szczegółami tamtych czasów.

Podziwiając pana za ogromny dystans do siebie, zapytam przewrotnie: gdzie pańskim zdaniem stanie pomnik Kutza i jaki będzie?
Eee tam.

Kiedyś będzie tych pomników na Śląsku więcej niż posągów Jana Pawła II.
Ja sam się oszlifowałem i jestem szczęśliwy, że trafiłem do wyobraźni ludzi dzięki swojej twórczości. A pomniki? Niech mnie w dupę pocałują z pomnikami.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kutz dla DZ: Nigdy nie byłem i nie chciałem być nijaki [WYWIAD CZ. 2] - Dziennik Zachodni

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski