W bloku przy ulicy Junoszy ze wszystkich okien na klatce zniknęły klamki. Stale zamknięte okna powodują zaduch, który przy braku windy jest wyzwaniem dla starszych osób. Problem zgłosiła nam pani Marianna, mieszkanka bloku. Ma 83 lata i cierpi na astmę oraz posiada stopień niepełnosprawności. Wchodzenie na trzecie piętro przez duszną klatkę bardzo ją wyczerpuje. Telefonicznie zgłosiła problem administracji, ale otrzymała odpowiedź, że takie sprawy musi rozwiązywać podaniem.
- Dlaczego kiedy ktoś chce wykręcić klamkę to ją wykręca, a ja żeby klamkę odzyskać muszę pisać pisma do administracji? - pyta pani Marianna. - W moim wieku i przy moim kiepskim zdrowiu trudno mi załatwić bieżące sprawy, pójść do lekarza, a co dopiero iść do administracji - dodaje.
Inna z mieszkanek wskazuje, że w mieszkaniu ma okna tylko z jednej strony, i uchylenie drzwi oraz okna na korytarzu to jedyny sposób, żeby szybko obniżyć temperaturę w mieszkaniu.
Niewiadome jest, kto odpowiada za zniknięcie klamek, ale jako podejrzanego o wykręcanie klamek ww. mieszkanki wskazują sąsiada, pana Edwarda, który jest przewodniczącym wspólnoty mieszkaniowej. Wielokrotnie zwracał im uwagę, żeby zamknęły okno na klatce. Zapytany o te sprawy pan Edward przyznał, że prosił o zamykanie okien, ale zaprzeczył, że to on wykręcił klamki wskazując, że odpowiadają za to mieszkańcy, którym przeszkadzają otwarte okna.
- Ten "problem" dotyczy wyłącznie trzech osób. Mają do mnie żal o moje działania, ale gdyby były one negatywnie oceniane przez ogół mieszkańców, nie zostałbym wybrany na swoje stanowisko, na którym zarządzam trzydziestoma trzema mieszkaniami - mówi pan Edward. - Ostatnio podczas wielkiej burzy wszystkie okna były otwarte. Są otwarte także podczas upałów, kiedy powinny być zamknięte. Poza tym nie ma przepisów nakazujących obecność klamek w oknach - dodaje.
Faktycznie nie ma regulacji, które nakazywałyby pozostawienie klamek w oknach. A co może na problem poradzić administracja? Jak się okazuje, niewiele. Z zarządem wspólnoty mieszkaniowej związana jest umową, która odbiera jej decyzyjność w tej sprawie. Mogłaby jedynie spróbować wykazać zarządowi, że mieszkańcy chcą powrotu klamek.
- Oczywiście moglibyśmy wkręcić klamki, ale dwa dni później ktoś mógłby je ponownie wykręcić. Chcemy rozwiązać ten problem poprzez dialog, zamiast zaostrzać konflikt. Jeśli Zarząd Wspólnoty wyrazi zgodę na założenie klamek, wówczas to uczynimy - mówi Danuta Bielak, kierowniczka Działu Technicznego Administracji "Śródmieście", odpowiedzialnej za ten blok.
Dodała, że początkowo pani Marianna zgodziła się na sporządzenie pisemnego wniosku, ale zmieniła zdanie i oświadczyła, że nie będzie pisać ani zanosić żadnych pism. Bielak zaznaczyła, że pani Marianna nie musiałaby pisma nigdzie zanosić, bo administracja często odwiedza blok, i mogłaby je wtedy odebrać.
Aby klamki mogły powrócić do okien na klatkach, konieczne byłoby przeprowadzenie głosowania wśród mieszkańców, tudzież uzbieranie odpowiedniej liczby podpisów by wykazać, że większość mieszkańców opowiada się za powrotem klamek.
- Hit był hitem nie tylko z nazwy. Passa Motoru przerwana [ZDJĘCIA]
- Zmysłowo w Ogrodzie Saskim. Spacery, koncerty fortepianowe i galeria sztuki [ZDJĘCIA]
- Tak dawniej koszono zboże! Pokaz tradycyjnego żniwowania w skansenie [ZDJĘCIA]
- Premiera filmu „Bitwa nad Bugiem”. Zobacz zdjęcia
- Na Słomianym Rynku przyrządzali słowiańskie podpłomyki [ZDJĘCIA]
- Syreny, żuki, polonezy, „maluchy”... te auta możecie zobaczyć w Lublinie! [ZDJĘCIA]
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?