O co chodzi? O ogródki działkowe, trawniki przed posesją, drogi, wyposażenie służbowe... To własność wspólna - i w tym rzecz. Spróbujcie powiedzieć „uprawiaczowi” działki pracowniczej, że nie dostał jej w prezencie, lecz w bardzo tanią dzierżawę, która właśnie się kończy. Wykluczone! To jego działka i nie odda jej za nic! Nieważne, że to nieprawda, bo lada chwila znajdzie się kretyn, który w ramach obietnic przedwyborczych ogłosi swoje poparcie dla uwłaszczenia się na działkach w świetnych miejscach wielkich miast. Czy może być coś lepszego dla tzw. deweloperów?
Drogi - te wielkie, ale i te całkiem nieduże, buduje państwo (czytaj: rząd, województwo, powiat, etc.). Jednak, kiedy drogę trzeba dokądś doprowadzić - nikt (z reguły) nie odda ani piędzi swojej ziemi pod jej budowę. Nie piszę tutaj o kolegach z samorządów, którzy najpierw ustalają przebieg trasy (obwodnicy, ekspresówki), potem kupują działki zupełnie gdzie indziej, za niewielkie pieniądze, a potem lokalizację trasy przenoszą w miejsce tego „gdzie indziej”. Proste, a jakie zyskowne, tym bardziej że nie obowiązują barwy partyjne - szmal lubi każdą legitymację. Nie o nich jednak teraz, a o „maluczkich”, przez których kuleje niejedna budowa. Nie odda tego kawałka, bo nie! Za żadne pieniądze! Nieważne, że bez niego (tego kawałka) drogi nie da się zbudować. A cóż to jego - właściciela - może obchodzić? Najlepiej by było, gdyby drogę zbudowali nie na jego ziemi, oddali mu do użytku i jeszcze za to zapłacili. Tak rozumuje przeciętny, polski właściciel.
Służbowe samochody się należą, również do odwożenia żon i zakupów. Biurowe ryzy papieru, teczki, długopisy i płyty są przecież niczyje - można brać do domu. Nie śmieci się na środku własnego „dużego” pokoju, gdzie indziej można rzucać wszystko - przecież to niczyje. Użytego sprzętu i wyposażenia nie trzeba zostawić w stanie, w jakim się je zastało, bo... Nie rozumieją.
Nie zrozumieją jeszcze długo, póki nie wrócą, jakimś cudem, tradycje dobrego wychowania. Rzetelnego oddzielenia dobra od zła i czerni od bieli. Dawniej tą „działką” zajmowali się rodzice i nauczyciele. Dzisiaj, gdy usiłuje się wmawiać, że najważniejsze są: pieniądz i kariera - z tego właśnie powodu rodzice bywają różni, a nauczyciele - często pamiętający tylko o kolejnych ratach. Z rozpoczęciem roku szkolnego dobrze jest o tym przypomnieć. Może uda się jednak wychować porządnych, prawych właścicieli?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?