Niezrozumiały jest również stosunek do własności wspólnej członków innych plemion, na przykład kierowców. Jeśliby ktoś obcy zaparkował swój samochód na trawniku przed ich domem, miałby poważne kłopoty. Oni sami, bez cienia zażenowania, stawiają swoje maszyny na miejskich trawnikach, we wjazdach do kamienic i posesji, na przystankach. Ze spokojem sumienia, czystego, bo zapewne nieużywanego, parkują na trzech miejscach, bo byli tu pierwsi. Kolejny przykład to zwierzęce oznaczanie farbami w aerozolu nowych terytoriów. Świeżo postawione lub odnowione budynki, po paru dniach pokrywają się pseudoartystycznymi wydzielinami dysz pojemników z farbą.
Reakcja premiera na wyczyny kiboli (nie mylić z "kiblem", chociaż…), jasne że wyborcza, ale jednak zdecydowana i merytorycznie słuszna, spowodowała lawinę protestów, jęczeń o odpowiedzialności zbiorowej i innych farmazonów. A decyzja ta po prostu, w rewanżu, uderzała we własność. Klubów, bo nie będzie kasy za bilety, a i sponsorzy mogą grymasić, oraz samych bandytów, bo trzeba będzie niszczyć gdzie indziej, a tam już własność jest inna i może być trudniej.
Nic tak nie boli jak zamach na "moje". Daleki jestem od postulatów ponownego wprowadzania kodeksu Hammurabiego, bo skomplikowałoby to i tak kulejącą jurysdykcję, ale oczyma duszy widzę komisję, wkraczającą uroczyście do domu bezmózgiego spreja i ozdabiającą bazgrołami ściany. Chociaż… Niewykluczone, że takie już ma…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?