Co ciekawe, nie sam fakt ściągania poruszył czytelników portali, które upowszechniły tę wiadomość, ale metoda, jaką zastosował. Otóż lekarz, który pewnie naoglądał się Bondów, znalazł swojego Q, który wyposażył go w szpiegowski sprzęt i tak „uzbrojony” udał się na egzamin. O dziwo, egzaminatorzy go przechytrzyli i oszustwo wykryli.
Czytaj więcej: Lekarz przyłapany na ściąganiu z profesjonalnym sprzętem edycja
Jaki jest morał z tej historii? Ano taki, że samo oszustwo nie robi wrażenia, liczą się gadżety, spryt i przebiegłość. Widać jeszcze nie doszliśmy do tego (po czasach PRL, kiedy to każdą władzę trzeba było robić w konia i należało to do dobrego tonu), że uczciwość to wartość podstawowa, fundament, na którym opierają się zasady społecznego współistnienia. Wczoraj opisaliśmy szefa rady nadzorczej, któremu nie wystarczała wysoka pensja i musiał jeszcze brać łapówki. Czasy się zmieniają, ale oszustów ciągle nie brakuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?