Nie ma naszej zgody na brukowe pyskówki

Radny uznał zapewne, że wszystko mu wolno. W końcu przykład idzie z góry, a sam prezes PiS z poselskiej mównicy krzyczał do radnych opozycji: „Nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata” i nazywając ich „kanaliami” oskarżył o to, że zamordowali byłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Potem słowa te powtarzała jeszcze posłanka PiS Krystyna Pawłowicz: „Zamknijcie mordy. Macie mordy, tak jak prezes powiedział, zdradzieckie mordy” - krzyczała przed posiedzeniem komisji sprawiedliwości i praw człowieka do swoich politycznych oponentów.

CZYTAJ: Kliki, oszustwa i opłacane media. Lublin według radnego PiS

To, że poziom dyskursu publicznego sięgnął dna, widać od dawna. A radny Pitucha swoją karygodną wypowiedzią tylko to potwierdził. Nie będę komentować jego zarzutów, co do rzekomych niejasności ws. głosowania przy budżecie obywatelskim, bo na te odpowiedział już ratusz. Nie mogę jednak pozostać obojętna wobec zarzutów, że media są opłacane z miejskiej kasy.

Panie radny - słowa „szanowny” nie używam celowo - żaden z dziennikarzy i redaktorów Kuriera Lubelskiego nie jest opłacany przez władze miasta i nie pisze materiałów na polityczne zamówienie. Liczę, że jeśli ma Pan honor, opamięta się i przeprosi za swój język oraz wygłoszone publicznie oszczerstwa albo przynajmniej zdyscyplinują Pana do tego koledzy z klubu. Nie ma naszej zgody na brukowe pyskówki, bo za takie w uczciwym świecie trafia się przed sąd.