Po internecie od kilku lat krąży taki mniej więcej dialog pomiędzy poirytowanym kierowcą a pracownikiem zarządu dróg w pewnym mieście. Kierowca: „Kiedy uprzątniecie śnieg? W normalnym kraju taka sytuacja byłaby niedopuszczalna”; pracownik zarządu dróg: „Proszę przeprowadzić się do normalnego kraju”.
Przyznam, że po latach naszych, kierowców, utyskiwań i złorzeczeń pod adresem niejednego zarządu dróg, sam dziś dałbym przytaczanemu w cytacie kierowcy taką ciętą ripostę. No bo czy odśnieżający nasze ulice rzeczywiście co roku mają problemy z przebudzeniem się po jesieni, wraz z pierwszymi opadami śniegu? Czego my od nich oczekujemy? Jeżeli zaczyna padać śnieg, to każdy z nas musi się liczyć, że będzie on padał również na drogę, którą jedziemy do pracy. Pług śnieżny nie może odśnieżać jeszcze przed pierwszym opadem, a czasem wydaje mi się, że tego właśnie oczekujemy. W zimie przeciętny kierowca uważa, że jego droga do pracy jest priorytetowa i jak zaczyna padać śnieg, to kilkaset innych ulic poczeka, a jego będzie czarna jak smoła. Problem w tym, że na to liczy każdy inny uczestnik ruchu drogowego. Jak pada śnieg, to najzwyczajniej w świecie musi być biało i choćby przejechał pług, to nadal będzie biało.
Jeżeli mamy wątpliwości, czy odśnieżanie w Polsce jest na wysokim, czy niskim poziomie, zachęcam do wybrania się do któregoś z krajów skandynawskich. Gdyby Finowie czy Szwedzi byli tak samo kąśliwi i złorzeczący wobec swoich służb drogowych jak my, to już dawno te służby szlag by trafił. Ale tam wychodzą z założenia, że jak pada śnieg, to jest on w stanie przykryć wiele rzeczy, w szczególności ulice. Trzeba umieć jeździć po śniegu i tyle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?