Obłuda

Co ciekawe, ta „dobra zmiana” odbyła się pod hasłem podwyższenia kwoty wolnej od podatku, a nie jej zniesienia. Za chwilę ode-zwą się głosy, że skoro na tyle dużo zarabiam, że stracę na tej zmianie, to nie powinienem narzekać, a najmniej zarabiającym trzeba pomagać. Trzeba! A najlepszą formą pomocy są niskie podatki, wolność gospodarcza i stabilność prawa. I to dla wszystkich, aby ludziom chciało się pracować, być aktywnym, przedsiębiorczym i w miarę spokojnym o przyszłość.

W tym konkretnym przypadku nie chodzi mi nawet o kwotę, ale o sposób wprowadzania zmian. Wszystko się dzieje nagle, w sposób nieprzygotowany, nieprzedyskutowany. Jednym ruchem się zabiera lub rozdaje. A gdy słyszę kilka dni później premiera Morawieckiego, który tłumaczy, że posłowie i senatorowie mają kwotę wolną od podatków sięgającą 30.000 zł diety poselskiej, gdyż ciężko pracują, to miara obłudy się przelewa. Tak jakby reszta społeczeństwa się obijała i nie zasługiwała, w przeciwieństwie do parlamentarzystów, na mniejsze podatki.

Ten sam minister kilka tygodni wcześniej ogłaszał z pompą tzw. konstytucję dla biznesu. Zapowiadał w niej stabilność prawa, systemu podatkowego, wsparcie dla biznesu. Niemal następnego dnia jako minister finansów wydał zmianę interpretacji podatkowej dotyczącej sposobu opodatkowania umorzonych przez samorząd długów. Z dnia na dzień uznano, że jeśli komuś gmina umorzy mandat, to należy się od tego podatek, choć wcześniej to samo ministerstwo interpretowało to inaczej. Czy jest to zapowiadana stabilność prawa?

Proszę się więc nie dziwić, że przedsiębiorcy wstrzymują się z inwesty-cjami. Po prostu przeraża ich niepewność i obłuda. Gdy nie wiemy, co się za chwilę wydarzy z naszymi pieniędzmi, biznesem, inwestycjami, to trudno podejmować sensowne działania. Władza, która wie swoje, zawsze może to jednak określić jako spisek…