Piramida głupoty rośnie

Trudno sądzić, na przykład, by ci, którzy stworzyli jakiś masowy produkt, byli idiotami. Jeśli więc tworzą wokół niego idiotyczną reklamę, to znaczy, że chcą sprzedawać go wyłącznie głupcom. Liczą, rzecz jasna, na ogromną liczbę odbiorców.

Motorem postępu są błędy i klęski, czyli zjawiska towarzyszące głupocie (rzadziej - zbiegom okoliczności), ale iluż można by uniknąć, znając podobne z szeroko pojętej historii. Trzeba jednak wiedzieć, że takowa istnieje, a z tym u głupców gorzej. Można wcisnąć im wszystko, w tym własną wersję historii. I koło się zamyka...

Media z pompą ogłaszają "Dzień bez druku", w kraju, w którym bardzo drobny przedsiębiorca, usiłujący utrzymać rodzinę, ląduje na bruku, bo nie dostarczył urzędniczce oryginału faktury sprzed ośmiu lat, opiewającej na kwotę kilkunastu złotych. Wspomniane media, których jestem częścią, a jakże, publikują najkoszmarniejsze głupoty na temat dowolnie wybranych (lub czasem - wyznaczonych) ludzi, by potem bez żenady paść się na samobójstwach nieszczęśników, doprowadzonych do ostateczności kłamstwami na swój temat. Z niepokojem czekam na "Dzień bez mózgu", bo o ile w trakcie "Dnia bez samochodu" robi się czasem luźniej, w tym pierwszym przypadku możemy nie zauważyć różnicy.

Na jednym z poważnych, zdawałoby się, telewizyjnych kanałów edukacyjnych, lektor nieznający słowa "sitodruk", pierwsze dwie głoski czyta tak jak w słowie "silikon". Przykre, że nie tylko lektor jest za głupi do tej pracy, ale także ci, którzy go wynajęli, inni, którzy kontrolowali, i wreszcie ci na górze, którzy całość zaaprobowali.

Zły pieniądz wypiera dobry w zastraszającym tempie. Piramida codziennej, ludzkiej głupoty rośnie, zda się, bez końca. Ponieważ jednak jest piramidą głupoty, rośnie podstawą do góry. "Jaka to będzie piękna katastrofa!".