Pocztówka z Sycylii

Jak co roku wakacyjny urlop odbywam miesiąc przed wakacjami. Raz, że taniej, dwa, że mniej ludzi. W tym roku wybrałem się na Sycylię, która przez kryzys jest zbliżona cenowo do naszego polskiego wybrzeża. Na takim też samym poziomie są tutaj kwatery. Generalnie polski standard wypoczynku nie odbiega od włoskiego, a nawet go często przewyższa. Autobusy we Włoszech spóźniają się natomiast z pewnością częściej niż w naszym kraju. W zakresie transportu sycylijczycy na pewno mogą się pochwalić lepiej zorganizowaną... mafią taksówkową. Nasza mafia taksiarzy przy lotniskach czy dworcach kolejowych to nic w porównaniu z włoską cosa nostrą przewoźników. Wprowadzanie turystów w błąd, czy po prostu zwykłe zakłamywanie rzeczywistości, jest tutaj na porządku dziennym.

Wiele do życzenia pozostawia także włoska kultura drogowa. Trochę tu podobnie do Rosji, czyli pieszy prawie nigdy nie ma żadnych praw. Gość w samochodzie to pan i władca. Niestety, w kraju najstarszej demokracji świata trudno też doświadczyć kultury w środkach publicznego transportu. Osoby z dziećmi czy starsi nie mają tu żadnych przywilejów. Liczy się młodość i szybki start do drzwi autobusu. W takich sytuacjach przypomina mi się narzekanie naszych polskich babć w pojazdach MPK w godzinach szczytu: "ta dzisiejsza młodzież nie ma za grosz kultury".

Tak więc po raz kolejny stwierdzam - nie jest z nami tak źle. Jest lepiej niż nam się wydaje.