Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod górkę z myśleniem

Wojciech Andrusiewicz
archiwum
Tak zwani miejscy aktywiści chcą odwołania Krzysztofa Żuka ze stanowiska prezydenta miasta za to, że nie respektuje nieważnych wyników referendum. Idąc tym tropem możemy odwoływać wszystkich za wszystko, traktując głos kilku procent społeczeństwa jako głos narodu.

Działacze Lubelskiego Ruchu Miejskiego twierdzą, że osoby lekceważące głos mieszkańców nie powinny rządzić miastem. A prezydent ponoć lekceważy mieszkańców, bo na jego wniosek rada miasta przegłosowała aktualizację studium przestrzennego Lublina z uwzględnieniem zabudowy wielorodzinnej dla części górek czechowskich. Działacze pytają jakim prawem zapadła ta decyzja skoro mieszkańcy na początku kwietnia w referendum opowiedzieli się przeciw zabudowie tego terenu. Będą więc dążyć do uchylenia uchwały rady miasta, a jak to się nie uda, rozpoczną zbiórkę podpisów pod referendum, które miałoby doprowadzić do odwołania Krzysztofa Żuka.

Przyznam, że śmiały i ambitny plan mają ci nasi społecznicy. Zastanawiam się, co zamierzają zrobić, jak zabiegać o uchylenie uchwały? Jakie miałyby być podstawy prawne do uchylenia uchwały? To że ona się komuś nie podoba i to że studium się komuś nie podoba, to jeszcze za mało, żeby uchylać lokalne prawo. A co z argumentem, że prezydent lekceważy głos ludu? Śmiem twierdzić, że nie wytrzymuję konfrontacji z faktami. Oto Lubelski Ruch Miejski powołuje się na kwietniowe referendum, które z punktu widzenia prawa nie jest dla nikogo wiążące. Można by je uznać za niebyłe. Powinno było w nim wziąć udział minimum 30 procent mieszkańców miasta, a wzięło niecałe 13, czyli nieco ponad 33 tys. osób. I ten nieważny wynik zdaniem tzw. miejskich aktywistów ma uprawniać ich do odwoływania prezydenta.

Oczywiście, w demokracji każdy ma prawo odwoływać kogo chce i ja nie odbieram prawa Lubelskiemu Ruchowi Miejskiemu takiego prawa. Tylko powoływanie się przy tym na niewiążące referendum jest słabe. O samym wyniku referendum już felieton pisałem, ale przytoczę w tym miejscu jego konkluzję. Otóż lublinianie nie idąc na referendum zdecydowali, że decyzję w sprawie górek czechowskich ma podjąć nie kto inny jak prezydentmiasta wraz z radą miasta. To jest właśnie wiążący wynik naszej demokracji.

Szanowni aktywiści, chcecie, czy nie chcecie, musicie się pogodzić z tym, że mieszkańcy miasta uznali, że sami decyzji w sprawie górek nie będą podejmować. Nie występujcie więc teraz na siłę w ich imieniu chcąc odwołać prezydenta Lublina. Może poczekajcie na lepsze argumenty za referendum - jeżeli się takowe zdarzą.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski