- Podejrzewam, że więcej dzieci w związkach nieformalnych rodzi się właśnie w powiatach przygranicznych, bo mieszka tam dużo ludności napływowej. To z kolei powoduje osłabienie więzi społecznych i większe przyzwolenie na zachowania poza pewnymi standardami - wyjaśnia socjolog prof. Piotr Szukalski. I dodaje: - Zaś w małych społecznościach panuje większa kontrola społeczna, bo ludzie znają się od pokoleń i trudno się wyłamać poza przyjęte od lat normy. Urodzenia pozamałżeńskie były i są zróżnicowane przestrzennie. Tereny południowo-wschodniej Polski zawsze wyróżniały się podejściem tradycyjnym.
W województwie lubelskim wskaźnik urodzeń pozamałżeńskich wynosi 19 proc., co oznacza, że co piąte dziecko rodzi się w związku nieformalnym. Tym samym plasujemy się w czołówce regionów, gdzie częściej na świat przychodzą dzieci po ślubie. Jednak zauważalne są duże różnice między naszymi powiatami. Dla porównania w pow. włodawskim to 30 proc. Niewiele mniej w pow. hrubieszowskim oraz w Chełmie. Na przeciwległym biegunie znajduje się powiat janowski, który odznacza się jednym z najniższych wskaźników urodzeń pozamałżeńskich w całej Polsce. Tylko 9 proc. dzieci przychodzi tam na świat bez ślubu rodziców.
Dopytujemy się w samych miejscowościach skąd biorą się te rozbieżności. Starosta włodawski, na którego terenie co trzecie dziecko rodzi się w związku pozamałżeńskim, mówi że trudno znaleźć jedną przyczynę tego trendu. - Podejrzewam, że może to być związane z migracją, bo wielu naszych mieszkańców pracuje za granicą. Druga rzecz to spora liczba rozwodów, a często te osoby nie chcą wchodzić ponownie w związek małżeński. Wydaje mi się, że nie ma też już takiego nacisku społecznego na ślub. Poza tym Włodawa to miasto trzech kultur. Zawsze byliśmy tolerancyjni i otwarci - zaznacza Andrzej Romańczuk, starosta włodawski.
Natomiast w powiecie janowskim jest najmniejszy na Lubelszczyźnie wskaźnik urodzeń pozamałżeńskich. Tylko 9 proc. - Też się nad tym zastanawiam, ale trudno wskazać jedną odpowiedź. Myślę, że wynika to z tego, że nasi mieszkańcy żyją zgodnie z tradycją i zasadami. Żyjemy w małych społecznościach, gdzie nie ma za bardzo nowych wpływów ludzi z zewnątrz. Dlatego chcąc założyć rodzinę, najpierw para decyduje się na ślub, a potem na dziecko - tłumaczy Artur Pizoń, starosta janowski.
Dodajmy, że nie bez znaczenia może być również elektorat wyborczy. To właśnie w pow. janowskim najwięcej mieszkańców na Lubelszczyźnie zagłosowało na kandydata Zjednoczonej Prawicy, bo aż 84 proc. wyborców. W tym powiecie znajdują się słynne gminy Godziszów i Chrzanów. Natomiast w powiecie włodawskim zwycięzca wyborów miał mniejsze poparcie, bo 60 proc.
- Po amputacji nie ma jak wyjść z domu. Pomoc deklarują radni
- Pierogowa uczta przed Centrum Spotkania Kultur
- Kradzież relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Do tej pory ich nie odnaleziono
- Wypoczynek nad wodą w Białce. W piątek było słonecznie
- Najświeższe ceny owoców i warzyw z targu na Ruskiej
- Dramatyczny poród w szpitalu w Parczewie. Trwa śledztwo
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?