Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący Lubelskiego Związku Pracodawców: Odbiliśmy się od dna

Ewa Czerwińska
Zbigniew Kmicic
Zbigniew Kmicic Jacek Babicz
Ze Zbigniewem Kmicicem, przewodniczącym Lubelskiego Związku Pracodawców rozmawia Ewa Czerwińska.

Czytaj nasz serwis BUDUJEMY EKSPRESÓWKĘ

Będzie S-17. Odbiliśmy się wreszcie od dna?
Oczywiście. Wreszcie wszyscy uwierzyli, że coś wspólnie - władza i społeczeństwo - możemy zrobić. Byłem niedawno w mojej centrali związkowej, koledzy szczerze gratulowali nam sukcesu. I Kurier przecież bardzo się zaangażował. Rolę odegrali też marszałek województwa Krzysztof Hetman i prezydent miasta Krzysztof Żuk. Decyzja o budowie S17 wreszcie przełamała impas mentalny, jakąś niemoc, w której Lubelszczyzna tkwiła od lat. To przekonanie, że u nas nic się nie może udać. Udało się też z lotniskiem. Decyzje wicemarszałka Sobczaka i administracyjne popchnęły sprawę do przodu. I znów ten wschód jest dostrzegany.

Pojechał pan na strajk do Warszawy?
Oczywiście, z grupą pracodawców i związkowców.

A teraz trzeba wziąć byka za rogi i wycisnąć z tego sukcesu dla lubelskich przedsiębiorstw, co się da.
W sprawie budowy z Kurowa do Bogucina już jest po przetargu. Wygrało konsorcjum, ale nie ma w nim firm z naszego terenu. I teraz musimy zrobić wszystko, żeby w następnych etapach nie oddać pola.

Pan, stary wyga, budowniczy połowy Lublina, wie, jak to zrobić?
Gdyby to ode mnie zależało, to zmieniłbym tzw. prawo zamówień publicznych. Dotychczasowe szkodzi naszym firmom. Praktycznie cena decyduje o wygranym przetargu. A waż-na powinna być jakość wykonawstwa, zaplecze techniczne. Wygrywa najtańszy i to jest skandal! A przecież nie chodzi tylko o interes przedsiębiorstwa. Przecież ono wszystkiego nie zje - płaci CIT, więc państwo też ma zysk. W konsekwencji to wszystko daje szansę rozwoju regionowi. Musimy się skonsolidować wokół idei zmiany tego skandalicznego prawa. Ale tylko wielki chór ma szansę wygrać.

Marzy Pan czasem? Kiedyś powiedział mi Pan w wywiadzie, że jest romantykiem.
Marzę, że za dziesięć lat jesteśmy lepsi niż Rzeszów. Mamy lepiej prosperujące lotnisko, S17 i prężnie rozwijającą się przedsiębiorczość. Dziś mamy strefę ekonomiczną, ale docelowo ma ona stworzyć tylko 805 miejsc pracy. Jej koszt to 544,5 mln złotych. To za mało, aby wchłonąć tych dobrze wykształconych studentów, których na razie "produkujemy" na eksport. Żeby takie marzenia się ziściły, nie wystarczy promocja, polegająca na urządzaniu wystaw czy wyjeździe do Chin. Rozmawiałem z prezydentem Konfederacji Pracodawców RP Andrzejem Malinowskim, żeby stworzyć w Lublinie i Zamościu forum ekonomiczne pracodawców na wzór Krynicy, w ramach Partnerstwa Wschodniego. Z Ukraińcami, Białorusinami,Rosjanami. Żeby tworzyć nowe miejsca pracy, zapraszać inwestorów, których będziemy zachęcać terenami, możliwościami kooperacji, wymianą fachowców! Pomysł żyje już w rozmowach z ministrem Sikorskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski