Pierwsze z brzegu, to całe zagony celebrytów, kreowanych na symbole pokolenia i wzory do naśladowania. Naśladowania czego? Pogoni za popularnością, „parcia na szkło”, zasysania kasy za wszelką cenę i transmitowania tego wszystkiego przy pomocy tzw. mediów społecznościowych? Bycie znanym, to cel główny i jedyny. To, że jedyny, jest najbardziej godne pożałowania.
Kolejne wydmuszki pękają z biegiem kadencji najnowszej władzy. Miało być uczciwie, bez nepotyzmu, kolesiostwa i w towarzystwie samych fachowców. Coraz bardziej nie jest uczciwie i fachowo. Ambasador we Włoszech, mianowany z łapanki, właśnie zrezygnował.
Oficjalnie - z powodów rodzinnych, ale wiewiórki plotkują, że po prostu sobie nie radził, za to wymagał: a to większej rezydencji, w bardziej prestiżowej lokalizacji, a to wpływu na urzędników przy Watykanie.
Nie radzących sobie widzimy coraz częściej. Prezes TVP goni w piętkę, a widocznych braków w erudycji i intelekcie twórców kolejnych programów nie da się ukryć. Mój dziadek mawiał: „Równaj tylko do góry!” Święte słowa, tylko co robić, kiedy góra płaska, jak czoło australopiteka?
Żony, córki, synowe i kochanki zdobią listy wyborcze jak kraj długi i szeroki. Oczywiście, wszystko jest skrupulatnie tłumaczone ich kompetencjami i doświadczeniem, ale takie tłumaczenia trudno nawet między bajki włożyć, bo te ostatnie przeważnie kryją jakąś mądrość. O polityce i politykach już właściwie nie da się pisać, tym bardziej, że kiedy nagrano w restauracji „platformersów” - wybuchła afera nie z tej ziemi.
Kiedy ostatnio pojawiły się nagrania z udziałem premiera Morawieckiego - nic się nie stało i jest to źle rozumiane. Trzeba o polityce czegoś więcej?
Postanowiłem nie czepiać się europosłów, bo prymitywna pazerność na kasę, pod płaszczykiem troski o Ojczyznę, jest domeną nie tylko rodaków. Szkoda czasu.
Wydmuszki produkują masowo dowolnie wybrane gałęzie szeroko pojętego systemu edukacji. Na szczęście - nie bez wyjątków, jakaś nadzieja zatem pozostaje, jak to ona.
Kiedy jednak pojeździ się kilka godzin po mieście, jest się głęboko przekonanym, że większość kierowców znalazła prawa jazdy w torebkach czipsów. Kiedy w towarzystwie poruszy się dowolną kwestię, nie mającą związku ze smartfonem i najnowszymi reklamami, widać przeważnie oczy szeroko otwarte. Nie mam już w sobie pogardy dla „myślących inaczej”. Już nie.
Raczej żal, że tak marnują sobie życie, nie zdając sobie z tego sprawy. To już nawet nie są jaja...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?