Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokój ponad wszystko

Wojciech Andrusiewicz
Śmiem twierdzić, że jest coraz gorzej. Aktywność dużej części naszych dzieci i młodzieży koncentruje się przed komputerem i telewizorem. Na dwór wychodzą chyba tylko niezwykle odważni.

To konstatacja, która przyszła mi do głowy po ostatniej wizycie na lodowisku. Była niedziela, pora lekko przedobiadowa, kiedy z rodziną wybrałem się na łyżwy. Na łyżwiarską aktywność namówił mnie kolega ze swoją rodziną. Byłem niezwykle sceptyczny. Uważałem, że ta wyprawa nie do końca ma sens i że lepiej wybrać się na spacer. Słoneczne niedzielne przedpołudnie raczej kojarzyło mi się z tłumem osób śmigających po lodzie.

Bałem się, że córki, które pierwszy raz miały nałożyć na nogi łyżwy, nie będą miały gdzie się poduczyć, żeby ich nikt nie potrącił. Jakież było moje zdziwienie, gdy na lodowisku ujrzałem dość niedużą grupę osób - świetne warunki do nauki jazdy. A gdzie te wszystkie dzieci i młodzież, bo na spacerze też nie było widać zbytnich tłumów.

Ano niestety większość młodych ludzi spędza niedzielne przedpołudnie z playstation, komputerem lub telewizorem. Jest tyle gier na rynku, że chcąc zagrać przynajmniej w 1/10 z nich nie można wychodzić z domu przez kolejne naście niedziel. Cóż ciekawego czeka młodego człowieka na takim lodowisku? Lód jest zimny i twardy a fotel w pokoju miękki i wygodny. Nie wychodząc z domu nie trzeba wykonywać wszystkich karkołomnych czynności związanych z procesem ubierania się. Taki „wybiór” na lodowisko czy spacer to rzecz logistycznie ciężka. A jeszcze w tym czasie koledzy przejdą kilka poziomów gry więcej i w poniedziałek będą nosić wysoko głowę. Jeżeli chcemy być kimś w szkole, to musimy być przynajmniej na tym samym poziomie gry. Wizyta na lodowisku czy boisku prestiżu nam nie przyniesie.

Nie łudźmy się jednak, niedziele przed komputerem czy playstation to nie wina młodych ludzi, ale ich rodziców, którym tak jest po prostu wygodniej. Ileż to wart jest święty spokój w weekend. Przecież jak „młody”, czy „młoda” trochę sobie pogra, to nic się nie stanie. W sumie to tylko dwa dni w tygodniu, bo wieczory w dni robocze się nie liczą.

Poza tym przecież to bezpieczniej mieć dzieci pod ręką niż pozwolić im biegać pod blokiem. Abstrahuję od faktu, że czasu niespędzonego z dzieckiem nikt i nic już nie cofnie. W przyszłości okaże się, że było go zbyt mało by łączyły nas silne więzi. Niestety jednak nawyki i uzależnienia pozostaną z naszymi dziećmi na trwałe, jeżeli nie na zawsze.

Proponuję więc w najbliższą niedzielę łyżwy póki jeszcze czynne są lodowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski