Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świat według Kaczyńskich

Kazimierz Pawełek
Obydwaj panowie, o których piszę, są bardzo znanymi osobistościami, chociaż w całkiem innych dziedzinach. Łączy ich jedynie wspólne nazwisko, a dzieli niemal wszystko. Świat Bogusława Kaczyńskiego jest kolorowy, niemal baśniowy, pełen zabawy, śpiewu i miłości, czego wyrazem jest na przykład znana aria: "Usta milczą, dusza śpiewa, kochaj mnie".

Świat Jarosława Kaczyńskiego jest krańcowo inny: zimny, ponury, niemal cmentarny, pełen zawiści i nienawiści. Jest to świat pozbawiony żywych kolorów, w całości czarno-biały. Wynika to ze słynnej wypowiedzi prezesa, który oznajmił był: "Tu stoimy my, a wy tam, gdzie stało ZOMO". Oznacza to, że pośredniej alternatywy nie ma, bowiem MY to jedyna oaza patriotyzmu, szlachetnej walki o dobro najwyższe i wszystko inne, co wiąże się z umiłowaniem ojczyzny. WY natomiast, czyli wszyscy inni poza samym prezesem i jego drużyną, to ludzie z układów, tajnych powiązań i wszechobecnej agentury. W zależności od potrzeb jest to raz ruska, raz niemiecka, a poza tym same wykształciuchy, wyciruchy i wszelka inna swołocz. I nikt z nich nie wmówi podstępnie wodzowi jarosławitów, że białe jest białe, a czarne - czarne. On przecież wie wszystko najlepiej...

Świat Bogusława jest wesoły i radosny. Jarosława - pełen smutku, żałobnych nabożeństw, złowieszczych pochodów z pochodniami i perspektywą najczarniejszą z czarnych. Nie może być inaczej, bo, jak odkrył prezes smutnej drużyny, żyjemy przecież w kondominium. Nie wiadomo jednak pod czyim batem jesteśmy: ruskim czy niemieckim?

W świecie Bogusława dominują barwne postacie z dziewiętnastowiecznych salonów: baronowie, książęta, piękne szansonistki i kokoty. Otoczenie Jarosława jest krańcowo inne i aż roi się od agentów, sprzedawczyków, zdrajców i szpiegów, którzy na niego dybią. Jest w tej materii bardzo podobny do Aleksandra Łukaszenki, który także cierpi na manię prześladowczą i wszędzie widzi wrogów, którzy pragną zguby jego i podległego mu kraju.

Obsesją Bogusława jest muzyka, śpiew i taniec. Jarosława - Donald Tusk, który jawi się jako wcielony diabeł, który wszędzie jest i wszystko psuje. Tego typu dolegliwość, jak stwierdzają specjaliści od ludzkiej duszy, jest nieuleczalna. Donald Tusk jest winien, że drożeje chleb i jaja, nieważne: kurze czy kacze. Winien jest, że pada deszcz i że nie pada, gdy nie pada. Wcale bym się nie dziwił, że wkrótce premier zostanie posądzony o wywołanie trzęsienia ziemi w Japonii. Wyobraźnia wodza nie ma granic, podobnie jak mniemanie, że jest najmądrzejszym z mądrych i wszechstronnie utalentowanym niczym Neron.

Często pojawia się opinia, że Jarosław Kaczyński żyje w nierealnym, utopijnym świecie, który sam sobie stworzył i egzystuje w nim niczym w kokonie, zza którego nie widzi tego realnego, który nas otacza. Inni twierdzą, że jest znakomitym, cynicznym graczem i aktorem jednocześnie, a jego przedziwne opinie i zachowanie to po prostu znakomity warsztat aktorski i reżyserski jednocześnie.

Wiem doskonale, że Jarosław nie potrafi grać na pianinie jak jego wspólnik od nazwiska - Bogusław. Za to doskonale gra mediami elektronicznymi. Z banalnego zakupu w sklepie samoobsługowym (być może pierwszego w życiu, jako że z emocji i stresu zapomniał o karmie dla swojego kota) potrafił uczynić medialne show. Wódz jest bowiem wyznawcą filozofii, że nieważne, co o człowieku mówią i piszą. Najważniejsze, aby mówili i pisali każdego dnia. I koniecznie po nazwisku...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski